Witam ! Jestem przed 40tka ,obecnie jestem juz sam ,mialem rodzine ,zone i 2 dzieci , Po rozwodzie walczylem w sumie o dzieci bo na nich mi zalezalo i zalezy . Z zona sie nie ukladalo ok kilku lat ktora wolala wiekszosc czasu w malzenstwie spedzac u mamy , Wracasz z pracy i zawsze zastajesz pusty dom ,co za pustka ,wsumie wieksza niz ktora odczuwam obecnie . O dzieci walczylem ale ciezko je wyrywac gdy sa male i manipulowane . Czy jest sens zyc bez dzieci ,jak tu byc ojcem ,byc po to by placic alimenty?