+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Temat: Czy Ona na to cierpi?

  1. #1
    Psychonauta jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    14

    Czy Ona na to cierpi?

    Witam, na początku się przywitam bo jest to mój pierwszy post. Mam pewien problem, rozpiszę go i na wstępie ostrzegam, że będzie to temat długi i pokręcony.

    Chodzi o moją dziewczyne, jesteśm razem (a raczej byliśmy bo zerwała ze mną z .... 10 raz) -NASTY miesiąc. Bardzo ją kocham dlatego łapie się każdego możliwego sposobu. W naszym związku zawsze coś było nie tak, zawsze mówiła, że poświęcam jej za mało czasu, że jej nie kocham i że spędzam z kolegami cały swój czas podczas gdy wiem sam, że poświęcałem jej 90% swojego wolnego czasu. Pracowała co weekend a ja jako że pracy regularnej nie posiadałem wstawałem rano, smażyłem jej naleśniki, piekłem bułki i do kwiaciarni lecialem a stamtą do jej pracy aby jej umilić cały pobyt (pracowała w sklepie spożywczym) Wiem, może to wam się wydawać dziecinne, że niemalże co tydzień chodziłem z kwiatami, naleśnikami itp ale zawsze dawała mi do zrozumienia, że jest przeze mnie niedoceniana więc cały czas zataczałem to koło z nadzieją i wewnętrzną myślą "teraz na pewno zrozumie" ale i ja, ten ciepły kluch musiał z przyjaciółmi wyjść na piwo, na domówkę ale ten temat poruszę dalej gdyż troszeczkę niechronologicznie zacząłem. Cały problem zaczął się 31 sierpnia roku ubiegłego, zapamiętałem tą datę wybitnie gdyż właśnie wtedy wydarzyła się mała tragedia w moim życiu. Byłem z moją dziewczyną, kolegą oraz jego wybranką na przysłowiowym "piwku" było to moje pierwsze spotkanie z dziewczyną po ok tygodniu ponieważ nie widywaliśmy się przez kilka dni gdyż któreś z nas wyjechało. Dłużyło mi się, spotkanie z kolegą i jej dziewczyną, chciałem już się z nimi pożegnać i posiedzieć z moją dziewczyną i porozmawiać, przytulić, pocałować (panicznie bała się przytulić mnie przy kim kolwiek a to były już długie miesiące razem, czasami nawet miała bariere jak byliśmy sami, żeby pocałować się czy przytulić) Ogólnie walczyłem o nią... z dobre pół roku, powiedziałem "kocham" a ona jak zmieszana. Po pijaku pierwszy raz usłyszałem od niej, że mnie kocha ale to jeszcze z 2-3 miesiące przed formalnym rozpoczęciem związku. Zacząłem się domyślać, że może mam mordę jakąś krzywą, bądź też mój charakter jest dziwny - po krótce zacząłem mieć kompleksy lecz powodzenie u dziewczyn miałem zawsze a charakter mam nietypowy, wiele osób on pociąga więc na zdrowy umysł pomyślałem, że to nie w tym jest rzecz. Wracając, kolega z dziewczyną pojechał, odprowadziliśmy ich i wracając z dziewczyną z przystanku usłyszałem "Co masz taką minę zmęczoną, nie chcesz ze mną już przebywać" - coś w tym stylu. Powiedziałem - "Tylko czekałem na to, żeby pojechali bo tak naprawdę czekałem na to, żeby posiedzieć tylko z Tobą" na co ona, z ogromnym przekonaniem, że kłamie i na pewno jest inaczej i idzie do domu. Szła "dziarskim" krokiem, dogoniłem ją, złapałem, "wyszarpywała" się ale złapałem ja, przytuliłem i powiedziałem, żebyśmy porozmawiali. Zgodziła się więc usiedliśmy. Rozmowe zacząłem miło, nagle usłyszałem, że jestem kretynem i że przebywam z nią na siłę, im bardziej starałem się mówić, że jest inaczej przytulając ją i głaszcząc tym bardziej mnie wyzywała od idiotów, debili itp. Wstalała, znów zaczęła szybko wracać do domu. Znów ją złapałem na co ona mnie odepchnęła i uderzyła... Oczy mi zrobiły się szkliste gdyż naprawdę ją kocham. Rzuciłem z nerwów plecak w którym były piwa za chwile podniosłem go, przeprosiłem ją za wybuch agresji i zacząłem opróżniać plecak w którym były dokumenty, portfel, mp3 itp. Rozciąłem sobie rękę. Leciała mi krew ona stała obok cały czas, zobaczyła moją rękę, złapała za nią i krzyknęła "co to jest?!" odpowiedziałem "skaleczyłem się, spokojnie" szarpnęła mnie, nazwała "ciotą" że płacze i poszła. Ja opróżniałem plecak dalej, za jakiś czas wróciła, przytuliła mnie i przeprosiła i co ciekawe jak powiedziałem jej, że już wszystko ok ale niech tak już więcej nie robi i panuje nad emocjami bo mnie to zabolało ona usilnie mówiła, że jej nie wybaczyłem i mówie to tylko po to, żeby ją pocieszyć. To była sytuacja pierwsza która tak mnie wstrząsnęła. Było ich duużo ale już raczej nie przeprosiła mnie... Sytuacja sprzed kilku msc. Zaprosiłem ją na łyżwy, poszliśmy więc. Po jeździe zgłodnieliśmy, poszliśmy do McDonalda, zamówiliśmy jedzenie. "Restauracja" była zapełniona po brzegi ale przy jednym ze stolików widziałem kobiete która wyciągała z rękawa od kurtki szalik itp. Powiedziałem "Czekajmy, zaraz ona pójdzie i się zwolni" na co ona odpowiedziała "Ona dopiero co przyszła" krótka wymiana zdań argument "Ona wyciąga rzeczy z rękawa więc będzie się zbierać" był po prostu zlany. Oczywiście się bulwersowała, ogólnie była baaardzo niecierpliwa. Po chwili krzątania się wróciliśmy do stolika który wcześniej opisałem - kobiety nie było a zamiast niej siedziała parka, spojrzałem na moją kobietę wzrokiem "i co uparciuchu" i powiedziałem - "Czemu taka uparta jesteś?" Ona na to zdanie WYBGIEGŁA z MacDonalda. Ja z tacką pełną żarcia nie wiedziałem co początkowo zrobić. Położyłem ją, i wybiegłem za nią, wywróciłem się, (śmiech ludzi był epicki a mi było smutno i głupio) pisałem do niej nie odpisywała. Nagle zadzwoniła z pytaniem "gdzie jesteś? Co z jedzeniem?" Powiedziałem - "wybiegłem za Tobą, zostawiłem w McDonaldzie" zaczęła na mnie krzyczeć, że pracowała na to tak długo, a ja jak ch*j, cham i prostak to zostawiłem. Dorwałem ją na przystanku, płakała mówiła wkółko, że jej nie szanuje, "ten mój wzrok mówił wszystko" zostawiła mnie po raz... 5-7? Nie baczyła na to, że jest mi smutno nazwała mnie dzieciakiem i, że jestem nieodpowiedzialny. W grudniu, byłem z przyjacielem na piwie. Postanowiliśmy, że przed powrotem do domu w którym chcialiśmy sobie siedzieć dłużej nakupujemy alkoholu, kupiliśmy i wracając do domu napadło nas 4 drecholi. Dostaliśmy nieźle po głowie ale z krwawiącym nosem poszedłem do domu. Powiedziałem o tym dziewczynie, przyjechała do mnie i zawiozła do szpitala. Mówiła a raczej krzyczała, że jestem dzieckiem i to moja wina. Itp itd oczywiście wyzwiska. Mimo moich słów, że to nic takiego krzyczała niemiłosiernie w szpitalu założyli kilka zaciskających opatrunków na nos i było po sprawie. Ciekawi mnie jej brak empatii i zaburzenia Afektu (można tak to nazwać?) Teraz na koniec. Wyprowadziła się z domu. Ma dom no.. nie ciekawy, rodzice typu olewawczego ale to dorosła dziewczyna i powinna sobie radzić. Ostatnio nasiliło się to wszystko jeszcze bardziej. Mówi, że wszyscy chcą ją zniszczyć, że wszystko to moja wina, nigdy mnie nie było przy niej, że babcia która powiedziała, że "Użalasz się nad sobą" chce ją zniszczyć a 24h temu babcia była jej jedynym "stróżem". Nic nie daje jej, że mówie, że ją kocham, że naprawde chcę jej dobra i że MUSI iść do psychiatry. Mówie jej, że przyjaciel to nie taki co pogłaszcze w problemie a taki co chce coś robić. Umawiałem ją na wizyty, krzyczała na mnie i wyzywała, że jestem dziecinny. Nie raz mnie uderzyła (raz... przykro mi to powiedzieć ale uderzyła mnie to popchnąłem ją - wpadła w histerie? Nie wiem jak to ująć ale przez 40-50 min dziwnie płakała NIE RUSZŁA SIĘ i nie zwracała uwagi na bodźce, machałem ręką, itp itd nic to nie dawało. Położyłem ją, wtuliłem - nic, żadnej reakcji. Potem jak jej to przeszło powiedziała, że nic nie pamięta i że zdarza jej się to często i myślała, że to normalne... Sądzę, że ma schizofrenie, jej ojciec myśle, że też ma. Tego jestem na 90% pewny. Ja nie wiem co o tym sądzić wiem tylko, że to nie jest normalne zachowanie.. Nie chce jej przekreślać ale musi się wziąć za siebie. Dodam, że ma problemy z pamięcią czasami nawet dotyka to spotkań, a nawet jak prosiłem, żeby napisała, czy jest już bezpieczna w domu gdy wracała skądś wieczorem zapominała mi napisać co mi nigdy się nie przydarzyło. Na koniec, dowiadując się, że chcę iść do szkoły oficerskiej zareagowała tak jakbym już był na wojnie i, że nie chce być z kimś takim bo się boi. Nic nie przekonywały ją argumenty, że będę bezpieczny, że będziemy godnie żyli i że o mieszkanie nie będziemy musieli się martwić. Po prostu moje argumenty nic nie znaczą. Tak samo jak to, że dałem jej kwiatek czy skręciłem naleśnika - zawsze jak o tym mówiłem "olewała to" i dalej mówiła, że nie poświęcam jej czasu i nie traktuje jak kobiete i że na pewno podoba mi się inna i ja zostawie. Jeżeli wytrwałeś dotąd czytelniku - dziękuję, jeżeli nie rozumiem!

    Pozdrawiam serdecznie, Psychonauta

  2. #2
    Psychonauta jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    14

    Nie mogę edytować coś tematu (przekierowywuje mnie do strony głównej) jesteśmy w klasie maturalnej obydwoje mamy 19 lat a przez ostatni miesiąc ona wręcz NIECHCE chodzić do szkoły i przywiązuje do tego o wiele mniej uwagi niż wcześniej.

  3. #3
    wotan99 jest nieaktywny
    Użytkownik Avatar wotan99
    Zarejestrowany
    Dec 2013
    Skad
    Wrocław
    Postów
    350

    Dzień Dobry !
    Objawy, które Pan opisuje o Pana dziewczynie mogą mieć wiele przyczyn. Na pewno powinna iść do psychiatry, ponieważ raczej nikt inny jej nie pomoże. Czy to jest schizofrenia, nie wiadomo, ponieważ przez forum nikt nie jest w stanie Panu pomóc. Być może jest to schizofrenia, ponieważ, jak Pan pisał, jej ojciec też może to mieć. Nie jestem lekarzem, ale według mnie powinna się udać do psychiatry (będzie tylko gorzej). Mogę za to Panu powiedzieć, że gdy tylko Pan wspomni o wizycie u psychiatry, Ona pewnie Pana znowu zbeszta. Proszę spróbować jakoś nakłonić Ją, aby wybrała się do psychiatry, ponieważ tak jak mówię, to jest forum, a jak wiadomo forum to nie to samo co gabinet lekarza. To dla jej dobra.
    Pozdrawiam.

  4. #4
    Psychonauta jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    14

    Dziękuję za odpowiedź. Tak jest gorzej, już ma myśli samobójcze i prosiła mnie <!!!!> żebym jej pomógł. Smsy zachowałem, być może będę musiał wystąpić o przymusowe leczenie jeżeli te myśli się zaostrzą, smsy zachowam jako dowód. Dzisiaj zapisała się do publiczngo - wizyta za miesiąc, namówię ją, żeby zaczęła chodzić do prywatnego. Boje się o nią, na początku myślełem, że to nerwica potem depresja a teraz boje się najgorszego. Dziękuje Panu wotan99 za szybką odpowiedź raz jeszcze. Pozdrawiam

  5. #5
    wotan99 jest nieaktywny
    Użytkownik Avatar wotan99
    Zarejestrowany
    Dec 2013
    Skad
    Wrocław
    Postów
    350

    Nie ma za co, jakby Pan miał jakieś jeszcze wątpliwości, proszę pisać. Mam jedną radę. Niech Pan spróbuje nakłonić dziewczynę, aby wybrała się prywatnie, gdyż czas 1 msc. to jednak dość długo. Pozdrawiam, i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

  6. #6
    Psychonauta jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    14

    Właśnie miesiąc to cholernie długo, gdyż w ciągu... 2 tygodni te objawy tak się nasiliły, że aż strach. Namówie ją na prywatną wizytę, naprawdę nie chcę żeby cierpiała.

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. Czy ze mna jest cos nie tak czy to ona jest powaznie chora?
    Przez adam1984 w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 02-11-2014, 18:12
  2. jak ginekolog sprawdza czy faktycznie pacjętka cierpi na nietrzymanie moczu
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum ginekologiczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 08-05-2013, 20:23
  3. zwariuję czy ona mnie nęka
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 08-03-2013, 12:02
  4. dlaczego ona mi to robi
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 01-05-2013, 15:03
  5. ona mówi, że się nie nadaje...
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 08-05-2012, 07:49

Tagi dla tego tematu


LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127