Dzien dobry mam taki problem:

Pewnego razu chcialem do czegos kogos przekonac i uzylem w rozmowie uleglej strony swojego charakteru(mowilem spokojnie ulegle,bez przekonania, tonem proszacym), po tej rozmowie ten ktos przestal mnie lubic. Moje pytanie brzmi czy taka uleglosc jest "nie w cenie"? Dzieki, pzdr.