Witam.
Bardzo proszę o informację, czy to chore, jeżeli tak to jakie to zaburzenie? Otóż,
Chodzi o partnera mojej przyjaciółki, zacznę od początku. Od trzech lat nagminnie ją wyzywa, od ku... Dziw... Szmat itd. Mają 3 letnie dziecko. Byłam świadkiem kiedy to zrobiła mu źle np kawę, a on zaczął ją wyzywać od najgorszych, za 5 min jak by nigdy nic podchodzi i kowi:kochanie co na obiad. Takie zachowania są dniem codziennym. Ona np się przebiera, facet ją zobaczy w bieliźnie stanie i patrzy na nią z obrzydzeniem i mówi :weź stąd wypierdalaj... Ty głupia dziw... Wyrzuca ubrania na środek i wyzywa, że ma się wynosić, że jest gruba, oblesna, ma krzywe zęby, wszystko co możliwe a za chwilę jak by nigdy nic. Po paru minutach podchodzi do niej i mowi:daj dup....W ostatecznym ataku złości wykreca jej ręce, a ostatnio ją podduszal. Z dzieckiem nigdy nie był np na dworze, spacerze gdyż boi się, że coś się dziecku stanie i co on wtedy zrobi.
Nie potrafię jej przekonać aby coś z tym zrobiła, odeszła. Przecież to jest przemoc psychiczna i fizyczna. Czy on jest normalny, czy to jest jakieś zaburzenie, rozdwojenie jaźni? Nie potrafię tego nazwać, w każdym bądź razie napewno nie jest to normalne. Jak jej pomóc. Ona twierdzi, że nie powinna wybrzydzac i się trzymać żeby w końcu się ustatkowac!!!