Od kwietnia do października przytyłam 30 kilo. Problemy zaczęły się po zmianie dawki euthyroxu na większą mimo, że TSH miałam unormowane. Nie zmieniłam trybu życia i odżywiania. Co więcej, zaczęłam 3 razy w tygodniu uczęszczać na siłownię. Najgorsze jest to, że rok temu wzięłam się za siebie i zrzucilam 20. Leczę się na tarczycę, lekarka rozkłada ręce ale 100 zł chowa do kieszeni. Nie wiem co robić. Wpadam w coraz większego doła. Ktoś miał może podobne przejścia? Bo jednak od ostatniej wizyty u lekarki (2,5 tygodnia temu) przytyłam 8 kilo. Dodatkowo prolaktyna u mnie wynosi +700. Rezonans będę mogła zrobić dopiero w grudniu, boję się, że przytyje kolejne 20kilo...
Z dodatkowych objawów to ciągły tępy ból głowy , kłujący ból w jajnikach, drętwienie kończyn i ból kości w rękach.
Czytałam na internecie, że może to być problem z nadnerczami.