Mam 16 lat. Od około 7 miesięcy miewam dziwne stany. Raz jest to stan głębokiej depresji. Nic nie ma sensu, czuje się samotna, czuje ze nikogo przy mnie nie ma, ze nikt nie jest w stanie mi pomoc, bo jest już za późno. Często wtedy myśle o odebraniu sobie życia. Są to bardzo realistyczne wizje. Dwa razy podczas takich stanów pocielam się. Odczuwałam tak silny ból psychiczny ze nie czułam bólu fizycznego. Dopiero gdy jakoś się uspokoiłam zaczęłam czuć jak bardzo boli mnie pocięta ręka. Po nagłych atakach depresji, dalej jestem smutna i załamana, ale bardziej ,,wszytko mi jedno”. Czy będę żyć, czy nie, czy mam kogoś przy sobie, czy nie , naprawdę wtedy jest mi to bez różnicy. Wtedy najchętniej spędziłabym cały dzień albo nawet kilka leżąc w łóżku.
Takie stany depresyjne trwają od 1 dnia nawet do 1 tygodnia. Najczęściej są to jednak 2-3 dni.
I właśnie po takim okresie potrafię nagle być szczęśliwa. Mam chęć spotykania się z ludźmi, najchętniej nie opuszczałabym ich towarzystwa. Normalnie śmieje się, żartuje. Pomagam innym, staram się być dobra itd.
Do tego wszystkiego mam jeszcze tak ze jak jest ciemno to boje się sama chodzić nawet po mieszkaniu, nawet po swoim pokoju. Już nie wspominając o dworze.
Męczy mnie już to wszystko. Co mi jest?