Zawsze odżywiałam się zdrowo i bardzo to lubiłam. Podobałam się sobie, z wagi też byłam zadowolona. Jednak od dłuższego czasu ( ok. pół roku) coś się zmieniło i przytyłam przez to. Praktycznie w każdy weekend mam napady głodu, pochłaniam wszystko co mam pod ręką,czasem nawet pokryjomu, potem pojawiają się niesamowite wyrzuty sumienia, płaczę i jestem wściekła na siebie. Ale nie wymiotuje, po prostu z początkiem tygodnia zaczynam "dietę" i ćwiczenia, zdarza się stosowanie herbatek przeczyszczających. Czuję się jak więzień w swoim ciele i nienawidzę go, nie jestem szczęśliwa i zamknęłam sie w sobie, nie mam ochoty wychodzić z domu. Chce żyć normalnie ,jak mam sobie pomóc i czy to jest bulimia czy może jakieś inne zaburzenie?