Mam 30 lat. Nie współżyję regularnie, kiedyś często się masturbowałem (uśredniając, pewnie jakieś 4-5 razy w tygodniu), teraz nie robię tego od września w ogóle.
Od tego czasu zdarzają mi się polucje. Czytałem w internecie, że to normalne w każdym wieku i jeśli występują nie częściej niż 2 razy w tygodniu, to do niepokoju powodów nie ma.
Gdyby uśrednić, pewnie wyjdzie coś koło tego. Wcześniej uprawiałem seks około raz w tygodniu i miałem tak 2 polucje na tydzień. Od około 2 tygodni nie robię nic (ani masturbacja, ani seks).
Po tygodniu bez "mokrej nocy" polucję miałem w zeszłą sobotę, potem w poniedziałek (lekką - w sensie, niewielka ilośc), wtorek i środę (dzisiaj) juz normalnie, duża plama. Czy to normalne?
Boję się, że coś jest nie tak. Wcześniej onanizmem rozładowywałem napięcie.
Czy moje polucje mogą być na tle nerwicowym? Czy jest powód do niepokoju?