Witam. Około dwóch lat temu byłam u ginekologa, ponieważ przez dwa tygodnie nieprzerwanie miałam miesiączkę. Lekarz, po zrobieniu USG, stwierdził, że mam torbiel na jednym z jajników. Dostałam wtedy tabletki na zatrzymanie okresu i tabletki antykoncepcyjne, które w jakiś sposób miały spowodować zniknięcie torbieli. Z tego powodu, że i tak zależało mi na tabletkach antykoncepcyjnych brałam je przez 1,5 roku. Mój lekarz twierdził, że torbiel cały czas jest na jajniku i ma jakieś 45mm. Po 1,5 roku przestałam brać tabletki. Przez pierwsze 3 miesiące miałam regularną miesiączkę, jednak w 4 miesiącu po zaprzestaniu brania tabletek dostałam okres i on znów trwał 2 tygodnie. Poszłam do ginekologa, tym razem innego. Lekarz zrobił mi USG i stwierdził, że nie mam torbieli, a zespół policystycznych jajników. Dostałam tabletki na zatrzymanie okresu, jednak nie potrafił mi powiedzieć czemu tak długo krwawiłam. Tabletki brałam przez 10 dni. Po 2 tygodniach dostałam okres – trwał 7 dni. Po dwóch tygodniach znów dostałam okres i tak 4 razy. Byłam u ginekologa, tym razem jeszcze innego. Powiedziałam pani jak to wygląda, że mam teraz co dwa tygodnie miesiączkę. Gdy powiedziałam, że chcę tabletki antykoncepcyjne, pani doktor po prostu mi je przepisała i nie określiła czemu mam tak często miesiączkę. U ginekologa byłam w czwartek od wtorku mając okres. Teraz mam 10 dzień okresu. Jaka może być tego przyczyna?