Witam!
Piszę tutaj, bo wstydzę się z moim problemem iść do lekarza. A wstydzę się dlatego, bo nie wiem co mam mu powiedzieć, opowiadając o mojej przypadłości. Objawy są nijakie, nie chcę być potraktowany niepoważnie, a sprawa jest dokuczliwa. Objawy cyklicznie nawracają w różnych odstępach czasu i trwają różny okres, a są prozaiczne:
- lekkie bóle mięśni, w różnych miejscach ciała
- bóle kości lub stawów szczególnie dłoni w okolicach nadgarstków i środkowej części dłoni, stóp, bóle są bardzo specyficzne, coś pomiędzy lekkim stanem przeziębienia a zmęczeniem ciała bo wycisku na siłowni, często zdarza się, że jakiś czas boli w jednym miejscu a potem przenosi się w inne. Zmiany miejsca i nasilenie następują nawet w obrębie tego samego dnia. Często zdarza się, że wszystko przechodzi wieczorem, aby rano znów dokuczać.
- ogólne "zmęczenie" i niechęć do aktywności zarówno fizycznej jak i psychicznej. Zmuszam się do ćwiczeń i basenu ale ogólnie jestem wydolny. Przepłynięcie kilometra nie sprawia mi trudności.
- zauważyłem, że podczas okresów tego "zmęczenia" wyskakują mi na twarzy nieładne pryszcze, zwykle głębokie, ropne
- objawy nie są zależne od pogody
- nie ma kaszlu, kataru, bólów głowy i innych oczywistych objawów
- temperatura w idealnej normie
- badania krwi w normie, choć nigdy nie trafiłem z nimi idealnie w okres nasilonych bólów
- HIV i choroby wątroby wykluczone badaniami negatywnymi
- chorowałem na boreliozę, ale dawno robione badania pokazywały, że problem zażegnany
- mam wycięte migdałki, od czasu ich wycięcia przestałem chorować na anginy i grypę, wcześniej chorowałem bardzo często, ASO nie przekroczyło jednak poziomu 800
- nie biorę leków, lekka suplementacja witaminami, ale nie przesadzam, np. biorę kompleks co 2-3 dni, suplementuję też czasem l-argininę i l-tryptofan w dawkach zalecanych na opakowaniu. Próbowałem w okresach objawów odstawiać zupełnie wszystko i nie miało to wpływu na samopoczucie.
- korzystam z pomocy psychoterapeuty po zakończeniu farmakologicznego leczenia depresji w 2012 r.
- mam dyskopatię na poziome L5, krąg nieco naciska na rdzeń powodując rwę kulszową
A ogólnie facet, lat 36, 175 wzrost, 65 waga, odżywiam się przyzwoicie, nie palę papierosów, nie piję alkoholu, nie używam narkotyków.
Może ktoś z Państwa pomoże, ewentualnie naprowadzi mnie na to co mogę zbadać aby się tego pozbyć. Okresy objawowe męczą mnie już psychicznie, nie chce mi się wtedy zupełnie nic, a bóle np. palców też denerwują, mimo, że są bardzo dyskretne.
Zastanawiałem się nad jakimś dziwnym typem infekcji, która nawraca po czym się samoogranicza i tak w koło. A może to jakieś problemy reumatyczne? Badanie CRP coś wykaże?
Proszę o pomoc bo trwa to już dobre kilka lat.