Witam proszę o pomoc bo nie umiem sobie poradzić z uczuciem złości. Może zacznę od początku. 8 lat temu poznałam mężczyznę 17 lat starszego od mnie fotografa sportowego po kilku randkach byliśmy para on trenował kulturystykę i lubił szczupłe kobiety ja z duza nadwaga dążyłam by zrealizować jego wymagania nigdy mi sie to zreszta nie udało. Potem juz bylo gorzej nie sypialiśmy ze sobą docinki o tuszy i wykorzystywanie mnie materialnie i tak 7 lat nie widziałam tego bylam zakochana po uszy. Dopiero w lipcu kiedy schudłam 20 kg i nabrałam pewności siebie i swojej atrakcyjności przyjechał z Holandii gdzie wyjechał 1 rok wcześniej do pracy myślałam ze cos sie zmieni ale nic zero sexu wtedy podjęłam decyzje ze odchodzę i mc później zerwałam. Poczułam się wolna i szczęśliwa bawiłam sie jak bym miała 25 lat na nie 36 w styczniu tego roku poznałam mojego Męża Wojtka i zaszłam w ciążę bardzo kocham mojego Męża teraz wiem ze tamto to bylo fatalne zauroczenie teraz jestem spełniona i szczęśliwa ale nie umiem wybaczyć Pawłowi tych lat upokorzenia dręczenia z powodu tuszy chciała bym mu wszystko wygarnąć bo gdy zrywałam napisałam mu tylko ze to nie ma sensu abyśmy to ciągnęli chyba jeszcze wtedy nie zdawałam sobie sprawy jak naprawde przez niego sie czułam. Co mam zrobić bo to taka złość chęć wygarnięcia wszystkiego i straty lat u jego boku.