Hej
Od pewnego czasu zacząłem się gorzej czuć. Lekceważyłem objawy bo jakoś nie były uciążliwe, teraz niestety stają się coraz trudniejsze do zniesienia. Może pokrótce je wymienie:
-Silne kłucie w plecach przechodzące do serca aż do drętwienia lewej ręki
-kłucie mięśni pod pachami
-kłujące bóle klatki piersiowej
-nagłe przyspieszanie bicia serca oraz spłycony oddech z problemem nabrania oddechu
-uczucie mdlenia, brak skupienia, uczucie "że coś się zaraz stanie"
-podczas mówienia nagle braknie mi tchu
-czasami podczas kichania, ziewania, śmiechu braknie mi tchu i serducho zaczyna samo z siebie nagle walić jak dzwon
-zawsze byłem baaaardzo spokojny a teraz zrobiłem się agresywny
-w tłumie ludzi czuje, że mdleje
coś jeszcze by się znalazło
Generalnie nie mam wpływu na te objawy. Pojawiają się same z siebie. Gdy trochę się zdenerwuje i pomyśle, że jakiś syf w tak młodym wieku musi mnie dręczyć to objawy lekko łagodnieją. Po alkoholu na jakiś czas ustają ale pije góra 2 razy w roku i nie mogę tym się ratować...
Myślałem na początku, że e papieros mi szkodzi ale byłbym chyba jedyną osobą na to uczuloną...
Nie wiem czy to nerwica czy jakiś inny syf. Badania lekarskie jakieś powierzchowne robiłem, w tym ekg i wyszły znakomite. Nie wiem co mam robić, boje się, że stracę dobrą pracę i wszystko wokół. Zostaje poradnia psychiatryczna ale nie chce jakoś tam iść . Objawy wskazują, że coś z sercem może być.
Pozdrawiam, Andrzej