Moja siostra,miesiąc temu miała zawroty głowa(dokładnie koniec listopada)Zgłosiła się do lekarza rodzinnego,ten zlecił jej badnia krwi oraz tomograf komputerowy,w tym czasie zauważyłam, że zaczeła mówić niedorzeczy(ale kontrolowała się że mówi coś nie tak)Tomograf był 14 grudnia - wynik pozytywny.Z dnia na dzień choroba sie pogłebiała.27 grudniaa pojechaliśmy z siostrą do szpitala(Wtedy już nie było z nią kontaktu,z trudnością nawet szła)Na oddziale neurologicznym zrobili jej rezonans oraz badania krwii - znów pozytywnie.Sama już nawet nie potrafiła jeść,musieliśmy ją karmić.30 grudnia została wypisana I skierowana do psychiatry.My tego samego dnia,zawieźliśmy do szpitala psychiatrycznego,tam już tylko leżała - kontakt zerowy.Lekarze przypuszczali(tylko przepuszczali) że to może być psychoza,jednak lekarze wysłali ją do jeszcze innego szpitala neurologicznego, aby wykluczyć inne choroby.Miała pobierany płyn lędzwiowy - znów wszystko wyszło w porządku.8 stycznia karmiona jest już rułką I ma cewnik.Może coś (czasem) do niej dociera bo bardzo płacze.Ma dwoje dzieci w tym jedno 3 latka I czeka na nią.Prosze odpiszcie,co to może być I czy się spotkaliście z takim czymś.Pozdrawiam