Od kiedy pamiętam, miałam dziwne, że tak powiem zboczenie. Chciałam być niepełnosprawna i jeździć na wózku inwalidzkim. Kryłam się z tym, bo sądziłam, że jestem jedyną osobą na świecie z podobnym problemem. Żyłam względnie normalnie, marząc o tym, że kiedyś zasiądę na tym pojeździe. W wieku 12 lat obejrzałam program o ludziach cierpiących na apotemnofilię. Natknęłam się na niego przypadkowo, i ze zdumieniem odkryłam pewne podobieństwo między nimi, a mną. Jednak nie pragnęłam nigdy amputacji, co wykluczało tą przypadłość. Niedawno w internecie przeczytałam o kobiecie pragnącej paraliżu obu kończyn. Otrzymała ona od swojej partnerki wózek inwalidzki w prezencie. Od tej pory nie rozstaje się z nim. Wstyd się przyznać, ale zazdroszczę jej. I tu rodzi się pytanie, czy mogę posiadać rzadką odmianę BIID ( Body Integrity Identity Disorder )? A jeśli tak, to co dalej? Gdzie się zgłosić? Co robić? Objawami, które mogą na to wskazywać są:
- poczucie bycia niekompletnym jako człowiek pod względem fizycznym, odczuwanie braku i poczucie zapełnienia tego braku po dosiądzięciu wózka,
- odczuwanie zazdrości na widok osób poruszających się na wózku,
- rozmyślanie o tym, jakby to było, gdybym jeździła na wózku,
- poczucie wstydu związane z istnieniem potrzeby jazdy na wózku. Zdaję sobie sprawę, że coś ze mną nie tak.
- poczucie wyalienowania ze świata, połączone z przekonaniem że jest się jedyną osobą na świecie z takim problemem.
- udawanie, imitowanie, naśladowanie osoby niepełnosprawnej, korzystającej z wózka.
Jestem pewna, że coś ze mną nie tak. Ale co z tym dalej?