Krótko opiszę swój problem. Mam 22 lata. Stosowałem dietę przez 6 tygodni (jadałem owoce (1-2 dziennie), jogury (1-2 dziennie), 2-3 litry wody, płatki owsiane/kukurydziane, warzywa (1 max dziennie)). Schudłem 8 kg. Dieta wiem, co najmniej durna i niestety sam to wiem już po czasie. Do tego raz w tygodniu spożywałem alkohol, akurat w minioną sobotę zdarzyło się go spożyć więcej (0,45 g wódki kupionej w sklepie z banderolą). W niedzielę dostałem około godziny 17 gorączki plus wysokie cisnienie, 30 min później w ambulatorium cisnienie bylo dobre, dostałem zastrzyk z ketonalu i hydroxyzyny. Trzy godziny później gorączka wzrosła z wcześniejszych 38 do 39, pojechałem do szpitala, tam zrobiono mi wyniki krwi i ekg. Wszystko w najlepszym porządku więc zwolniono mnie do domu. Dzień później w poniedziałek trafiłem do szpitala bo zasłabłem. Ciśnienie dobre, wyniki krwi, ekg, troponina, morfologia, przeswietlenie klatki piersiowej - wszystko w najlepszym porządku. Zaobserwowano niewielkie gródki zapalne na gardle i otrzymałem duomox, zalecenie leżeć w łóżku.

We wtorek bez gorączki. Dziś tj środa mam temperature w okolicach 36 stopni (35.95, 36.04) i tym podobne. Leżenie w łózku sprzyja niestety głupim pomysłom, a jestem z natury panikarzem. Czy może to być jakaś sepsa itp? Czy ta niższa temperaturka dzisiaj spowodowana jest osłabieniem? Proszę o pomoc. Nie miałem kontaktu z nikim chorym, z nikim zza granicy.