Witam
6 tygodni temu przy jeździe autem, podczas jednego ze skrętów, przechyliłem głowę na bok i zacząłem tracić przytomność. Przestraszyłem się, zjechałem szybko na bok, wysiadłem z auta, poczułem nogi z waty i upadłem na kolana. Kolega zawiózł mnie na pogotowie - badania ogólne, krwi oraz EKG - wszystko w porządku. Lekarz stwierdził jedynie bardzo niski poziom kreatyniny - odwodnienie i że stąd te omdlenia.
Fakt, że dni poprzedzające to zdarzenie były bardzo ciężkie, nauka od rana do wieczora, 3-4 kawy dziennie, słaba dieta. Dzień przed zdarzeniem po zdanym egzaminie pojawił się alkohol .Po diagnozie zacząłem się nawadniać, przyjmować elektrolity oraz dbać o dietę. Wykreśliłem kawę i wszystkie tego typu rzeczy. Przez 2 tygodnie miałem bardzo często znowu omdlenia głównie podczas jazdy samochodem. Po tym czasie omdlenia ustąpiły jednak czuję się do tej pory okropnie, jakbym dzień w dzień się nie wysypiał, był po całej nocy nerwów. Kręci mi się w głowie, jestem jakby w transie, mam "ciężką" głowę. Byłem u kardiologa wykonać badania echa serca, oraz badanie EEG u neurologa - wszystko w porządku. Co może mi w takim razie dolegać? Czy efekty odwodnienia i przeforsowania mogą trwać tak długo? Dodam, że mój Tata też mdlał w młodości, miał problem z chorym błędnikiem. Czy mi też coś takiego może się dziać? Nigdy nie miałem takich problemów jak wyżej. Bywały gorsze sytuacje i nigdy tak nie reagowałem .Jakie badania mam jeszcze wykonać i do jakiego specjalisty się udać?