Witam,
moim problemem od około roku jest bardzo złe samopoczucie w dzień kolejny nawet po niewielkiej ilości spożytego alkoholu. Nie jest to zwykły kac. Dokucza mi jasne światło, razi mnie i powoduje zawroty głowy. Ciężko mi nawet oglądać telewizję czy przeglądać internet. Do tego coś jakby ściskało mnie w żołądku utrudniając mi oddychanie i nie mogę złapać głębokiego oddechu pomimo tego, że czuję iż go potrzebuję. Przy zmianie pozycji (np. z siedzącej na stojącą) robi mi się słabo i kręci w głowie a serce wali jak oszalałe. To wszystko wywołuje u mnie spory lęk i dopiero oxazepam (zapożyczony od matki) pomaga mi się odprężyć jednak strasznie mnie otumania i dopiero w trzeci dzień po spożyciu czuję się wreszcie normalnie.
Dodać trzeba, że nie piję zbyt często i praktycznie zawsze tylko piwo (wódkę tylko przy większych uroczystościach 2-4 razy do roku), nawet nie mam na to czasu bo pracuje i uczę się w tygodniu. Dzisiaj pisząc ten post czuję się właśnie tak jak to opisuje powyżej, a wypiłem wczoraj wieczorem zaledwie 3 piwa (alk. 4,4%) oglądając film z dziewczyną. Głupio mi iść do lekarza rodzinnego i powiedzieć, że "źle się czuję po alkoholu" bo pewnie mnie wyśmieje i zaleci wstrzemięźliwość. Oczywiście wiem, że to jest najlepsze rozwiązanie jednak praktycznie niemożliwe, bo w naszym społeczeństwie uważane za aspołeczne i prowadzi do wykluczenia towarzyskiego. Większość ludzi przy weekendzie umawia się na piwko, a nie na bingo chyba, że i tam podają piwko. Ale to tylko taka moja dygresja i wracając do tematu proszę o radę jakim badaniom powinienem się poddać aby diagnozować co mi dolega, lub może ktoś ma jakiś pomysł co to może być. Mam 27 lat, ważę 72 kg i mam 179 cm wzrostu. Prowadzę raczej aktywny i dość stresujący tryb życia. Pozdrawiam, Maciek