Mam pewien problem.. otóż spóźnia mi sie okres dziś juz jest dokładnie 14 dzień kiedy nie mam miesiączki. Może zaczne od początku.. 1 marca ubiegłego roku tylko przez miesiąc brałam tabletki antykoncepcyjne (lesinelle) 28 dni minęły i przestałam brać gdyż przytyłam i żle sie po nich czułam. Po skończeniu owych tabletek okres nie pojawiał mi sie przez 57 dni. Bylam u ginekologa przepisała mi luteine po mniej wiecej 12 dniach sie pojawila. Nastepną dostałam po czterdziestu kilu dniach ale do ginekologa nie poszłam. Siostra pracuje w tej przychodni ginekologicznej i mówił mi że gdy ma sie regularne cykle ( ja mialam co 30-31 dni) takie tabletki i taki krótki okres zażywania ich mogą ją rozregulować i może to potrwać kilka miesięcy nawet do roku unormowanie miesiączki. Przez kilka miesięcy mój cykl wahał sie od 28 do 35-36 dni. Ostatnie dwa miesiące czyli grudzień 2014 i styczeń 2015 dostałam równo w 31 dzień cyklu dzisiaj mamy już luty i według kalendarzyka powinnam dostać 12 lutego okres, a jest już 26 i dalej nic.. Byłam w poniedziałek 23 u mojej ginekoloszki sie z badać bo podejrzewam że może jestem w ciąży lecz ona powiedziała że nie. Przepisała mi znów luteine. Dodam że robiłam już chyba z 15 testów ciążowych i kazdy wychodzi negatywny nawet dzisiaj rano robiłam z nadzieją że może będa te dwie kreski ale niestety.. Do tego boli mnie podbrzusze i kłuje jajnik. Zamiast piersi tak jak zawsze przed okresem bolą mnie same sutki do tego wczesniej miałam białe upławy ale teraz już ustały gdy zażywam luteine. Nie wiem co myśleć nie wiem co robić i strasze się stresuje bo lekarka tez nie powiedziala dlaczego tak jest i co jest tego przyczyną.. Pomóżcie ! ;(