Witam.
Od jakichś 2-3 miesięcy boli mnie gardło. Zaczęło się chyba od dnia, w którym miałem 39 stopni gorączki, następnego dnia zszedłem do normalnej temperatury. Od czasu do czasu czułem też ból ucha.
Byłem przed świętami u lekarza, stwierdził zapalenie oskrzeli. Wziąłem antybiotyki, wyleżałem się w domu. Gardło mnie dalej bolało. Udałem się do laryngologa, który stwierdził, że wszystko jest ok.
I stwierdził, że jeśli dalej będzie gardło mnie bolało, udał się do gastrologa.
Ok. Ale dlaczego akurat do gastrologa. Co prawda jestem na studenckim żywieniu (ostatnio staram się samemu gotować, zupy, drugie danie), ale nie widzę powiązania z żołądkiem.
Co możecie poradzić?