Mój dziadek 91 lat przez wiele lat miał zaparcia. Brał różne leki z tego powodu i jakoś dawał radę. Jednak odkąd pamiętam oddanie stolca było dla niego sprawą priorytetową. Od miesiąca z po zapaleniu płuc leży w łóżku, rzadko wstaje i mniej je. Nic go nie boli i ogólnie czuje się dobrze jak na swoje lata. Mamy z nim jeden problem. Otóż mniej więcej po 2 tygodniach jego leżenia w łóżku zaczął cierpieć na ciągłe parcie na stolec. Załatwia się się średnio raz na dwa dni, stolec jest bez krwi, raczej nie jest bardzo zbity, nie ma żadnych bólów brzucha ale wciąż jest to parcie na stolec (przynajmniej tak mówi). Co może być tego przyczyną? Brak jakiegokolwiek ruchu, zła dieta?