Witam cieplutko ,przepraszam jesli podoby watek gdzies wczesniej był a ja sie nie dopatrzyłam ale opisze pokrotce moj problem.Moja córeczka na początku wrzesnia zachorowała poszłam do lekarza ktory stwierdził,że ma opuchnięte gardło i przepisał augmentin i lacido baby.Po tygodniu niby przeszło ,goraczki nie miała tylko został katar.Nie szłam wiecej do lekarza bo myslałam ze juz bedzie dobrze.Pod koniec pazdziernika kaszel wrócił i katar ten sam wcale niie ustapil.Poszłam drugi raz i drugi lekarz powiedział ze to pewnie oskrzela i przypisał jakis sprey do noska i nastepny antybiotyk amoksiklaw.Po wybraniu tych lekarstw nic nie widze poprawy.Ogolnie mówiac dziecko skonczyło 7 miesięcy, od wrzesnia nie goraczkuje tylko cały czas ma katar,ze nosek zatkany,ze nie moze oddychac i sie złosci a kaszel taki odrywajacy ale taki dziwny ze jak ja trzymam w gorze to czuje pod rekami ze jej tak "chyrczy" w piersiach.Moze to troche chaotycznie napisałam ale niby dziecko zdrowe a chore i chyba troche za długo w sumie od wrzesnia do tej pory,boje sie isc znowu do lekarza ba da trzeci antybiotyk?Prosze poradzcie co ja mam z nia zrobic bede bardzo wdzieczna,pozdrawiam