Witam,
Jestem osobą młodą, mam 22 lata i mam spory problem. tzn. Ciągłe zmęczenie, ospałość, obolałość, brak motywacji, nawet chęci do seksu mam małe, mimo, że jest okazja to najzwyczajniej w świecie nie chce mi się ruszyć dupska, wole poleżec w domu niż pójść do koleżanki (boje się też, że po prostu nie dam sobie rady z kobietą). Mój stan psychiczny jest taki sobie, a przyczyną jest kobieta z którą z róznych przyczyn się rozstałem a zrobiłbym pewnie wszystko, żebysmy byli razem (mimo, że nie powinienem). Myślę, że jest to tylko kwestia podejścia do sprawy i uświadomienia sobie, że bez sensu się męczyć, więc zależy mi głównie na odzyskaniu sil witalnych.
Od kilku lat sporo ćwicze (generalnie całę moje życie to sport), 3-4x w tyg siłownia, biegam, pływam itd. Alkohol od czasu do czasu, raz/dwa razy w miesiącu w większych ilościach - czasami rzadziej czasami częściej. Papierosów nie pale, kawe pije 1-2 szklanki w tygodniu w sytuacji gdy wydaje mi się, że może pomóc. Czasami zdażą się inne używki, ale to bardzo sporadyczna sytuacja.
Czytając różne fora, domyślam się, że może to być problem z dopaminą i układem acetylocholicznym, aby poprawnie zdiagnozować swój stan myślałem nad testem tzn. przyklejaniu plastrów z nikotyną + 3 łyżki cynamonu (3x1łyżka).
Jeśli to nie pomoze to polecano mi Mucuna pruriens (tabletka 250 mg zawiera 20mg l-dopy) i Ashwagandha.
Co Państwo na to? Chciałbym w końcu odzyskać swoje siły witalne, bo zaczyna mnie to irytować. Pomału mam wrażenie, że tracę przyjaciół, piszą, dzwonią a ja jak pomyśle, że musze rano wstać to wole siedzieć w domu i odpoczywać, spać. Stałem się dosyć opryskliwy, nerwowy, irytują mnie zachowania innych ludzi mimo, że na zewnątrz jestem ostoją spokoju to w środku się gotuje i czasami wymsknie się coś złośliwego.