Mam pytanie odnośnie choroby Blounta. Czytałam na ten temat i wszędzie podają ze występuje miedzy 1 a 3 rokiem życia u dziecka, chciałam się dowiedzieć czy jest prawdopodobne aby dziecko urodziło się z taka przypadłością. Pytam, ponieważ moja córka (teraz ma niecały miesiąc) urodziła się z nóżkami w literkę "O" i widać gołym okiem oraz czuć przy dotyku ze jej kości piszczelowe (te mieszczące się w łydkach, nazywają się piszczelowe tak mi się wydaje) są wygięte w luk. Dodatkowo chciałam się dowiedzieć czy jest możliwość leczenia bądź rehabilitacji aby wyprostować jej nóżki oraz jak powinnam zacząć się o to starać, gdzie udać, jakie badania wykonać?
Dodam jeszcze, ze mąż ma krzywe nogi - również wygięte w literę "O". Nie jestem pewna czy się z takimi urodził, wiem tylko tyle ze wieku dziecięcym lub młodzieńczym okropnie go bolały nogi i kolana, jego mama była z tym u ortopedy jednak on stwierdził ze to z uwagi na szybki wzrost i jest to całkowicie normalne, moja siostra tez miała bóle nóg i usłyszała taka sama diagnozę, jednak jej nogi nie są krzywe i z wiekiem bóle jej przeszły, natomiast mojemu mężowi nie i do dzisiaj nogi a w szczególności kolana go bolą. Zastanawiam się czy może to nie jest konsekwencja nie leczenia owej choroby Blounta lub jakiejś innej przypadłości związanej z nogami wygiętymi w literę "O".
Pytam o to aby zebrać jak najwięcej informacji na temat tej lub innej możliwej choroby oraz sposobów leczenia i rehabilitacji w takim przypadku. Potrzebne mi sa one przed pójściem z mala do lekarza, ponieważ aktualnie mieszkam w uk, a tutaj lekarze bardzo bagatelizują wiele schorzeń i naprawdę ciężko o konsultacje ze specjalista. Wiem, ze mogę mieć trudności w uzyskami pomocy w tej sprawie, gdyż w ciągu pierwszych 2 tygodni moja córka była oglądana przez lekarzy, położne i pielęgniarki i żadne z nich nie zauważyło, nie zwróciło uwagi lub porostu zignorowało problem, a jestem pewna, ze moja córeczka miała krzywe nóżki już w dniu urodzenia. Nie pytałam o to, bo i tak założyłam z góry ze powiedzą ze wszystko jest w porządku, po za tym uważałam to tylko i wyłącznie za problem natury estetycznej oraz byłam przekonana po rozmowach z rodzina, ze raczej nie da się już z tym nic zrobić.
Chciałabym się dowiedzieć czy jest możliwość leczenia bądź rehabilitacji aby wyprostować jej nóżki, jak by takie leczenie mogło wyglądać czy przebiegać, czy córka cierpi na te chorobę Blounta czy raczej to inna przypadłość oraz do jakich specjalistów się udać i o jakie badania pytać?
PS: Przepraszam za ewentualne błędy...