Mam 17 lat i zauważyłem, że od około 4 dzieje się ze mną coś niedobrego. Kiedyś byłem pełen wigoru, ciekawych pomysłów, moją głowę wypełniały różnorakie myśli, obrazy, skojarzenia. Lubiłem spotykać się ze znajomymi, żartowac itp. Od momentu pójścia do gimnazjum odczuwam w głowie całkowitą pustkę - nie mam po prostu żadnych myśli, stale jestem rozkojarzony, oglądając film nie wgłębiam się w niego, wiem o czym jest, jestem tego świadomy, ale po obejrzeniu filmu nie jestem w stanie go streścić. Słuchając kiedyś tekstu literackiego, np wiersza potrafiłem go od razu przeanalizować i wyciągnąć wnioski, aktualnie nie jestem nawet w stanie powiedzieć o czym był wiersz.
Problem ten sprawia również, że mam trudności w kontaktowaniu się z innymi osobami, cały czas mam to straszne uczucie pustkiw głowie, od razu kończą mi się tematy do rozmowy.
Pod względem psychicznym wszystko jest ze mną w porządku - nie mam żadnych problemów, rodzice mnie wspierają, mam kilku serdecznych przyjaciół, dobre wyniki w nauce, ogólnie wszystko jest w porządku - poza tą straszną pustką w głowie, brakiem jakiegokolwiek myślenia, przez to jestem niemal całkowicie neutralny - nie odczuwam żadncyh emocji, takich jak radość, zainteresowanie czymś itp.
W jaki sposób i czy wogóle można sobie poradzić z takim problemem? Ostatnio zacząłem pijać sporo zielonej herbaty i suplementów diety z magnezem (czytałem, że pomaga to w takich przypadkach), uprawiam sport, ale na razie nie odczuwam żadnej poprawy. Może zastosowanie jakiejś odpowiedniej diety albo leków dałoby wymierne korzyści?
Jakkolwiek to brzmi - chciałbym znów myśleć, mieć głowę pełną pomysłów, odczuwac emocje, po prostu cieszyć się życiem.
Bardzo prosze o wskazówki, bo sam już nie wiem co robić.