Witam serdecznie -zacznę od początku. Mój syn ma skończone 6 lat zawsze
synowi przy kompaniu odciagałam tego siusiaka ale jak syn miał 5 latek nie
pozwolił mi już i mówił ze będzie to sam robić , nie wiem czy to robił czy
nie a moze żle robił takim badżrazie ,mąż zauważył jak syn sikał ze przy
sikaniu robił mu sie taki tzw balonik.syn nigdy nie narzekał na siusiaka ze go boli czy coś , wiec nic nie wiedzieliśmy . Pojechaliśmy do szpitala
na ostyr dyżur i nam tam powiedziano ze ma zrośniety ten naskórek ta
stulejke wiec zrobili mu tam taki mały zabieg żeby poszerzyc tą dziurke -
zabieg był dla syna bolesny .kazano nam sie udac na drógi dzien na
kontrole . Wiec poszliśmy a tam nam powiedziano ze to nic nie dało ze
dalej jest zrosniety i bedzie cza zrobic operacje . Pani doktór dała nam tydzień czasu i jezeli dalej bedzie siusiak zrośniety to niestety nie ominie nas ta operacja. Wiec mam pytanie co moge zrobic zeby jakos
pomóc synowi żeby ominoła nas ta operacja moze jakies masci albo co . Pani
doktor kazała nam szczykawką pod skóre siusiaka płukac rivanolem jak najwiecej . Robimy to kilkanascie razy na dzien ale nie widze
efektów.teraz syn boi sie tej operacji i daje se dotykac siusiaka . Bardzo
prosze o jakies rady co moge jeszcze zrobic z góry dziekuje ślicznie za
każdą odpowiedz i dorade