Witam. Od prawie 1.5 roku moja skóra na całym ciele wydziela zapach przypominający gaz, siarkę,
czosnek, cebulę. Nie jest to zapach wyczuwalny tylko przy skórze, a niestety niosący się na kilometry.
Nie mogę używać perfum, innych kosmetyków zapachowych, nawet płynów do płukania tkanin, ponieważ po zmieszaniu się z moim zapachem ciała - po prostu bardzo śmierdzi. Problem zaczął się jakiś rok temu, wydawało mi się, że cierpię na nadpotliwość stóp, które niesamowicie mnie piekły. Otoczenie zaczęło dziwnie reagować, kichać, kaszleć, dawano mi do zrozumienia, że coś jest nie tak, jak być powinno. Problem się nasilał. Odwiedziłam lekarza rodzinnego, dermatologa, endokrynologa, reumatologa, neurologa, chirurga naczyniowego, w końcu trafiłam do psychiatry. Żaden z nich nie stwierdził nic godnego uwagi. Ostatnio stwierdzono u mnie grzybicę wewnętrzną, gronkowca, bakterię aspergillus, helicobacter pyroli, kwasicę, brak witamin, minerałów, zaburzenia chorobowe w jelicie cienkim, żołądku, wątrobie. Ogólnie powikłania pogrzybiczne. Leczę się, jestem na diecie, nie jem pszenicy, nabiału oraz cukru. Niestety zapach się nasila, szczególnie rano, po przebudzeniu. Znalazłam grupę osób, która cierpi na to samo. Niestety nikt im jeszcze nie pomógł. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na specjalistów, badania, nic z tego nie wynika. Lekarze rozkładają ręce. Pytanie brzmi - czy ktoś z Państwa spotkał się z takim problemem? Nie jest to śmiertelne, ale uniemożliwia normalne funkcjonowanie - bo jak można żyjąc, cały czas śmierdzieć, nawet po kąpieli. Moim zdaniem jest to wina jakiś bakterii, które powodują powstawanie tej nieciekawej aury. Pytanie skąd - z żołądka, jelit, może zęby???? Bardzo proszę o wszelkie informacje, pomysły. Dziękuję.