Witam, bardzo proszę o pomoc ponieważ nie wiem do kogo mam się udać i jak zmusić brata do leczenia. Od wielu lat mój brat mocno rozpieszczony przez matkę (teraz ma 21 lat ! ) nie radził sobie z problemami życia co dziennego. Dochodzi do tego choroba cukrzycy na którą choruje od 3 roku życia co spowodowało wytłumaczeniem go z każdej sytuacji. Każde złe zachowanie , każda niezaradność życiowa była tłumaczona - on ma cukrzycę, nie wiesz co to znaczy.
Za każdym razem wymyślał sobie problem. A to Pani w szkole się na niego uparła, a to ma pryszcze...krzywy nos. Robił wręcz sceny z płaczem, że nie zda sprawdzianu...matury. Dzisiaj to wszystko narosło niewyobrażalnie. Od pewnego czasu wymyślił sobie, że łysieje. Że wypadają mu włosy i jest na pewno na coś chory. Non stop po kilka godzin siedzi w łazience, myje włosy i układa je przy lustrze. Znalazł sobie ofiarę w mamie. Specjalnie ją prowokuje, chodzi płacze i mówi jaki jest okropny, biedny i jak życie go nie oszczędziło. Wiele razy groził mamie że popełni samobójstwo. Otwiera specjalnie okno a moja mama szaleje z przerażenia. Biega po domu z paskiem na szyi mówiąc że się powiesi. Wychodzi z domu mówiąc że idzie się zabić - cała rodzina go szuka. Moja mama jest wykończona, widzę że nie jest w stanie tego już znosić zresztą ja sama również. Codziennie są cyrki urządzane przez mojego brata. Problem jest w tym, że on nie widzi tego że jest coś nie tak. Że jest chory. Mówi że chcemy się go pozbyć i zrobić z niego wariata. Zagroziłam mu, że jeśli jeszcze raz powie że chce się zabić zadzwonię na pogotowie lub policje. Dlatego teraz jest z tym ostrożny i nie mówi tego kiedy ja jestem w domu, bo nie zawahała bym się tego zrobić. Proszę niech ktoś mi pomoże...a przede wszystkim mojej mamie. Gdzie mogę to zgłosić ? Gdzie iść po pomoc.