na początku chcialam wszystkich serdecznie przywitac
mam bardzo duży problem z ząbkami. odkąd pamiętam miałam duże przerwy miedzy jedynkami i trójkami, dwójek calkowity zanik tak podejrzewam, oraz kiedys tak potwirdzila moja denstystka. kazała zalozyc aparat i isc do dobrego ortodonty, niestety moj los mnie nie oszczedził. pochodze z biednej rodziny, rodziców nie stac było na moje leczenie, nigdy nie zwracali uwagi na to ze mam braki w uzebieniu, do tego dosc duzy przodozgryz rzuchwy... wiecie , jestem strasznie zakompleksiona pod tym wzgledem. wyobrazcie sobie ze przez 25 lat( no chyba ze w dziecinstwie) nie usmiechnełam sie ani razu...nigdy. przepłakałam dnie i noce, nie patrzyłam w lustro przy myciu zębów. chcialam sie Wa spytac czy jest jakis ratunek dla mnie. mam zamiar w wolnym dniu isc do ortodonty ale boje sie diagnozy oraz kwoty, bo wiem ze za takie leczenie zaplace ogrom kasy. dodaje zdjecie w zalazniku i prosze o rzetelne odpowiedzi. jest to dla mnie bardzo trudny temat i nikomu o tym nie mowilam. nauczylam sie ukladac usta tak aby niebylo widac zębów, dolna szczeka zakrywala gorne... pozdrawiam was