+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Temat: Brak diagnozy, lekarze bezradni

  1. #1
    gosia900 jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Oct 2018
    Postów
    1

    Brak diagnozy, lekarze bezradni

    Witam serdecznie. Może już na wstępie powiem, że wypowiedź będzie dość długa, bo i moja historia jest pokrętna i długa..
    Otóż, zaczęło się mniej więcej czerwiec/lipiec 2017 . Zaczęła pobolewać mnie szczęka- ni to z przeziębienia, ni z powodu zęba, ale w którymś kierunki trzeba było pójść.
    Zaczęłam więc od stomatologa, jednak na zdjęciach RTG wszystko wychodziło ok , lecz po przyłożeniu przez Panią Stomatolog zimnej waty, poczułam przeszywający (nie taki zwykły jak przy jedzeniu lodów) ból szczęki.
    Kierunek więc- leczymy kanałowo dolną piątkę.
    Ból szczęki jednak nie mijał, wręcz zaczął rozlewać się bliżej ucha. Ząb wyleczony kanałowo, szczęka nadal boli, ból idzie w stronę ucha, podjęłam straszną decyzję -usuwam ten ząb.
    Myślałam, że ból minie. Niestety po czasie wychodzi na to, że wcale nie on był powodem bólu.
    Zaczęło boleć też ucho, doszło jakieś uczucie pełności, przytykania się i dziwny klik.
    Więc laryngolog, który stwierdził że z uchem jest ok, nie ma żadnego zapalenia, ani żadnych innych dziwnych rzeczy.
    Wciąż byłam na lekach przeciwbólowych . Mijały kolejne tygodnie z bólem, który rzekomo miał minąc po czasie .
    Jednak ból jakby się przesunął- z szczęki totalnie na ucho, szyję,bark, gardło.
    Więc wizyta u neurologa. Neurolog badając mnie stwierdził , że to nie neuralgia i skierował na rezonans głowy.
    Wynik rezonansu- ok. Żadnych zmian, niepokojących rzecz etc. Neurolog przepisał mi lek Gebapentin i skierował do poownej konsultacji laryngologa.
    Poszłam więc do innego laryngologa, który zdecydował się położyć mnie w szpitalu , żeby zrobić badania .
    Mój pobyt trwał 6 dni- wykonano TK, rezonans, usg slinianek, krew, siury etc.
    Wszystko wychodziło dobrze poza OB i CRP dośc znacznie podniesionymi.
    Laryngolog rozłożył ręce, kierująć mnie do chirurga szczękowego .
    Tym sposobem (po kilku mieiącach) trafiłam do Krk do chirurga szczękowego .
    Badał mnie bardzo długo - badał stawy skroniowo-żuchwowe, oglądał zęby, analizował wszystkie wyniki badań aż w końcu padła diagnoza- ZESPÓŁ EAGLEA.
    WIdać było ewidentnie przerost wyrostka rylcowatego, i na RTG i na TK zatok.
    Myślałam, że trafiony zatopiony.
    Decyzja o operacji, bo przecież nie będę z tym bólem nadal chodzić.
    Myślałam, że to koniec mojej katorgi i ból minie. Jestem miesiąc po operacji i o ile bóle szyi, karku ustały, tak nadal został ten cholerny ból w uchu i szczęce.
    Operacja się udała , rana goi się ok (zewnątrzustnie), w tamtej okolicy- ic nie boli.
    W szpitalu byłam kilka dni , ale dolegliwości bólowe ścisle wiązałam z tym eaglem i lekarz też.
    W szpitalu oczywiście po op. dostawałam silne przeciwbólowe, w domu też bralam więc tego bólu nie było .
    Niestety....kiedy przestałam brać paracetamol, znowu to samo.

    Nie wiem już gdzie iść, co robić...
    aaa jeszcze w międzyczasie też nawet skorzystałam z porady psychiatry, by wykluczyć bóle pochodzenia nerwowego. Zapisano mi lek przeciwdepresyjny którym też postanowiłam przestestować - w nadziei że może faktycznie to jest to. Brałam lek przez 6 tygodni przy czym nie zauważyłam absolutnie żadnych zmian i poprawy, na kolejnej wizycie lekarz psychiatra powiedział żeby jednak iśc w kierunku laryngologa lub neurologa.
    Tak więc znowu poszłam do laryngologa (w moim mieście odwiedziłam 2 i trzeciego kilka dni temu ) w krk , który dał mi skierowanie na HRCT kości skrioniowej , zroił badanie ucha, nosa , gardła stwierdzający jedynie krzywą przegrodę i nic poza tym.
    Jestem załamana!!!!
    Znowu zasugerował mi żeby iśc w kierunku neurologicznym , a ja nie wiem co mam zrobić.
    Wydałam już dużo pieniędzy - wszystkie badania (poza pobytami w szpitalach) robiłam prywatnie, bo przecież wiadomo -Termin.
    Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że nadal nie wiem co mi jest .
    Jutro mam to baanie HRCT i jeśli wyjdzie ok to co powinnam roić, gdzie iść?
    Ponowie jakiś neurolog?
    Dodam, że nie czułam żadnej poprawy po gabapentynie, wręcz czułam się gorzej, ale nie z powodu bólu, tylko psychicznie, jakoś kiepsko.
    Lek brałam przez 3 tygodnie po czym zrezygnowałam z brania - nie było ani lepiej ani gorzej.
    Ból jest obecnie zlokalizowany w okolicy kości policzkowej , ucha i bezpośrednio pod uchem, pod płatkiem. Jak pociągnę mociej za płatek ucha to ból większy jest .
    Nie boli tak samo przez cały dzien - rano i w ciągu dnia jest w miarę, horror zaczyna się mniej więcej ok 19;00-21;00 i tak jak się zacznie tak boli do rana, co uniemożliwia mi normalny sen.
    Sen mam przerywany, zasypiam budzę się, boli , na moment prztaje, to zasypiam i tak w kółko od ponad roku .
    Niebawem będę świecic jak Led po tych prześwietleniach różnych, ale nie wiem co mam dalej robić.
    Nikt nie potrafi mi doradzić. Badało mnie 3 laryngologów, 1 neurolog, psychiatra, stomatolog. Wszyscy zgodnie mówią "nie wiem", a ja nadal cierpię.
    Jedynie ulgę mam jak wezmę 2 lub 3 apapy naraz. Ketonal nie chce działac. Apap daje ulgę na 3-4 godziny .
    Przepisano mi też nimesil, ale strasznie mnie boli po nim zołądek, a nadal nie wiem co się dzieje .
    Proszę Was o jakąs podpowiedź, bo zwariuję i psychicznie wykończę się co będzie chorobą wtórną do mojej..nieznanej .
    Czy raz jeszcze iść w stronę neurologa?
    Skoro laryngolog wykluczył na bank , a neurolog badał mnie tylko jeden..może akurat ?
    Ból nie jest powalający , po prostu stały, ciągły , czasem aż sięga pod oko , ale zazwyczaj zaczyna się i kończy na szczęce, uchu i czasem kości policzkowej . Nieraz mam uczucie mrowienia i drętwienia skóry po tej stronie.
    Teraz- wystarczy ze dotykam policzka i od razu wzmagam większy jeszcze ból.
    Może już za daleko wybiegam, ale może należy się zbadać w stronę stwardnienia rozsianego ?
    Jestem bezradna, bezsilna i zrezygnowana..
    mam dopiero 32 lata a czuję się jakbym miała 70 . Z powodu tego bólu ograniczyłąm życie towarzyskie, mąż cierpliwie mnie słucha, ale nie wiem ile jeszcze to wytrzyma.
    Nikt nie może zrozumieć że żyję z niezdiagnozowanym bólem już przeszło rok . .

  2. #2
    gosia9000
    Guest
    jesli komuś pomoże (niestety nie raczył mi nikt nawet tu odpisać, ale ja nie muszę taka być)- u mnie stwierdzono przepuklinę w części szyjnej kręgosłupa. Jak się wział za robotę rehabilitant- dolegliwości jak ręką odjął.

  3. #3
    Nie zarejestrowany
    Guest

    Jednym słowem szkoda zęba

    Szokująca historia.

    Trzeba mieć zdrowie żeby chorować w takich warunkach.
    Ale powiedz Gośka - ból już nie wraca i faktycznie przyczyną była przetoka ?
    Proszę napisz coś więcej.

    Jak wyglądał taki zabieg? To był masaż czy jeszcze jakieś inne metody leczenia? Jakieś suplementy?

    3majcie się z mężem zdrowia życzę. A tutaj po prostu mało osób zagląda bo jakoś tylko wyszukiwarka duckduck wypluwa ten serwis - google omija szerokim łukiem i stąd mały ruch.

  4. #4
    gosia9000
    Guest

    odp

    Przyczyną była przepuklina kręgosłupa w odcinku c4i c5 oraz c6 i c7 .
    Nigsy nie miałam badanego kręgosłupa, bo kręgosłup mnie nie bolał..ot zwyczajnie.
    Poszlam do rehebilitanta z nogą - bo w międzyczasie zlamałam rzepkę z troczkiem i chodziłam w ortezie -zreszta do tej pory chodze.
    Rehabilitowałam noge i reh.zasugerował zeby takimi gwoździami pomasować tamta okolicę.i tak było , pomasował, pokłuł, pore palcami rozcierał rozmasowywał i zeszlam z kozetki bez bolu!!
    Az podskakiwałam z radości.
    Niestety szczescie nie twało długo, bo po 3 dniach to samo, wiec znowu wizyta i znowu dobrze i tak w kołko.
    Ale ostatecznie am znameźć sobie ośrodek neurochirurgi ktory podejmie się usuniecia tej przepukliny bo nie mogę całe zycie latac na rehabilitacje 2 czy 3 razy w tyg,
    w mieszyczasie zrobiłam rezonans i sie potwierdziło .

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 03-24-2023, 13:49
  2. Odpowiedzi: 32
    Ostatni post / autor: 03-21-2016, 07:37
  3. Objawy neurologiczne, lekarze - bezradni
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum ogólne
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 05-19-2015, 10:16
  4. Świerzb wykluczony a lekarze pierwszego kontaktu są bezradni
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum dermatologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 03-29-2015, 13:26
  5. Lekarze bezradni… cud i tyle. Trzeba paść na kolana!
    Przez KatarzynaNowina w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 03-15-2014, 02:50

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37