Witam, od ponad roku zmagam się z następującymi objawami:
• gorączka, poty, dreszcze,
• zmiana masy ciała,
• zmęczenie (wręcz wyczerpanie) mimo odpowiedniej ilości snu, ociężałość, słaba wytrzymałość fizyczna,
• drętwienie kończyn lub tylko palców budzące ze snu,
• bóle jąder,
• bóle głowy , zwykle części potylicznej,
• bóle i obrzmienia stawów często zmienne i wędrujące,,
• utrata sprawności seksualnej lub utrata libido
• refluks żołądkowo-przełykowy,
• krótki oddech, kaszel, zadyszka,
• zaburzenia widzenia: podwójne rozmyte widzenie, nadwrażliwość na światło,
• zawroty głowy, utrata równowagi,
• zaburzenia koncentracji i otępienie: trudności w znalezieniu potrzebnego słowa, problemy z rozumieniem tekstu czytanego, wzmożona ilość błędów ortograficznych, trudności w rozumieniu dłuższych zdań lub szybkich dialogów, liczne wypadki „z nieuwagi”, zapominalstwo, dezorientacja, uczucie „odrealnienia”,
• zmiany nastroju, drażliwość, depresja,
• „parkinsonowskie” drżenia rąk i innych części ciała,
Jest to już naprawdę uciążliwe, odwiedziłem w 2017 roku wielu lekarzy i żaden nie powiedział mi nic konkretnego poza tym, że jestem zdrowy a czuję się zupełnie inaczej. Odwiedziłem m.in. kardiologa, endokrynologa (u mnie w rodzinie jest dość popularna tarczyca lecz po usg, badaniach tsh/ft3/ft4 wyszlo iz pod tym wzgledem jestem zdrowy), urologa (zapisał mi leki na stan zapalny a udałem się tam ze względu na pojawiający się ból w jądrach), leżałem w szpitalu 3 dni (wykryto mi tylko nadżerkę i mały torbiel na prawej nerce). Robiłem badania krwi (morfologia - wszystko bylo ok, testosteron, kortyzol <podwyższony>, badania moczu) Ale co mnie zastanawia.. w swoim życiu miałem dość sporo kleszczy (myśle, że przez całe życie z 30 spokojnie) i czytająć w internecie o swoich objawach sugerowałoby to boreliozę. Robiłem badanie w szpitalu na borelioze i wyszło, iż jej nie mam ale później się dowiedziałem, że te wyniki są bardzo mylne i w zależności od stadium choroby nie zawsze boreliozę da się wykryć. Zastanawiam się nad powtórzeniem badań na boreliozę lecz nie wiem , które badanie da mi pewność, iż na pewno jej nie mam. Mam możliwość zrobienia badania LTT , kosztuje ono 500 zł a wynik wysyłany jest do Niemiec - z tym, że się nie orientuję czy to właściwy krok. Najbardziej uciążliwe w chwili obecnej jest ciagła utrata masy i zmęczenie , stany depresyjne, które towarzyszy mi nawet po 8-12h snu. Jeśli drodzy koledzy i koleżanki macie jakiś pomysł gdzie jeszcze mógłbym się udać lub jakie badania wykonać to byłbym wdzięczny za pomoc!
Pozdrawiam,
Michał