Od tygodnia bez przerwy boli mnie głowa. Badania krwi w normie, glukoza blisko górnej granicy, ale w normie. Niczym się nie stresuję, nie denerwuję a głowa boli mnie od tygodnia bez przerwy. Mam cienie pod oczami, sypiam dobrze, ale dwa razy nie mogłam zasnąć. Ciśnienie 140/70 wiek 21 lat. Cztery dni spędziłam w domu, w łóżku, aby wypocząć. To nic nie dało, ból nadal nie ustąpił. Lekarz internista skierował mnie do neurologa, wizytę mam 24 lutego. To trochę odległy termin, gdyż ból naprawdę mi dokucza. Żadne tabletki mi nie pomagają, próbowałam metafen zatoki, etopirynę i zwykły ibuprom, bez żadnej poprawy. Oczywiście leki brałam w rozsądnych odstępach czasu. Bardzo proszę o pomoc, chociaż jakieś rady lub spekulacje, co może być przyczyną tego bólu. To taki tępy ból w okolicach skroni i oczu.
Przepraszam za chaotyczny wpis, ale jestem w pracy i piszę w pośpiechu. Pozdrawiam serdecznie!