Witam,
od okolo dwoch lat zauwazylam u siebie dziwne dolegliwosci. pierwszy raz skurcz jelit dopadl mnie dwa lata temu po urodzinach kolezanki (jedzenie- pizza plus piwo, nie wiecej niz zwykle). zjadlam cale opakowanie nospy ale pomogl dopiero zastrzyk z pawaryny. pozniej zaczely sie problemy z wiecznie wydetym brzuchem, caly czas jelita mialam zagazowane. z czasem skurcze zaczely byc coraz czestsze. na poczatku byly bezposrednio zwiazane z pokarmem i alkoholem. pomimo zaprzestania przeze mnie picia jakiegokolwiek alkoholu skurcze pojawiaja sie coraz czesciej - promieniuja do odbytu. bol jest straszliwy, nie moge wtedy nawet siedziec bo bol podbrzusza i odbytu jest nie do wytrzymania. okolo cztery miesiace temu przeszlam wedlug lekarza zalazenie bakteryjne zoladka. lekarz stwiwrdzil to po rozmowie ze mna (objawy - ciagly stan skurczowy, ogromnie wydety brzuch i oslabienie straszne) po leczeniu metronidazolem bylo troche lepiej ale do dzisiaj jest zle. moge jesc tylko malutkie porcje mam ciagle wydety bolacy brzuch zagazowane jelita. biore 3,4 nospy dziennie bo wlasciwie ciagle jestem wydeta albo mam bardzo bolesny stan skurczowy podbrzusza i odbytu. do tego doszedl bardzo nieprzyjemny zapach z ust i mnostwo okropnej sliny. zrobilam sobie wymaz z ust - wyszly nieliczne candida albicans. dostalam na to nystatyne na tydzien.
zauwazylam tez pogorszenie stanu cery i wlosow.
mam 26 lat, odzywiam sie zdrowo, 160 cm, 53 kg. nie pale i nie pije alkoholu. zrobilam sobie prywatnie usg jelit ale nic nie wykazalo.