Dzień dobry,
pytanie będzie dotyczyło dolegliwości męża (ur. 1981r.). Jakiś czas temu miał problemy z żylakami odbytu, które dawały o sobie znać przede wszystkim gdy za bardzo się wysilał, objawami był silny ból przy siadaniu, krwawienie podczas oddawania stolca. Każde wypróżnienie z krwią dawało coraz większą ulgę. Około dwóch lat temu miał robioną kolonoskopię, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości poza niewielkimi żyłkami. Od tamtej pory nie odczuwał już tego typu dolegliwości. Mąż przebywa aktualnie za granicą, nie ma możliwości udania się do lekarza. Około dwóch tygodni temu przeziębił się- uporczywy katar i kaszel. Mniej więcej od tego czasu zaczął znów coraz bardziej odczuwać dolegliwości związane z hemoroidami. Nie pracował w tym czasie, nie można więc mówić o tym, że przyczyną był jak wcześniej wysiłek Tym razem jednak poza trudnym do wytrzymania bólem doszły również twardsze stolce, ale mniej więcej raz na dobę udaje się wypróżnić. Czasem zdarza się niewielka ilość żywej krwi na stolcu, wcześniej zawsze była jej duża ilość. Wczorajszy stolec był pokryty skrzepami krwi. Do tego guzki wokół odbytu. Z największego, umiejscowionego nad odbytem, po odchyleniu pośladków sączy się białawo- żółta wydzielina. Czy tego typu objawy mogą świadczyć o hemoroidach, czy tym razem to coś innego? Jak powinien postępować w tej sytuacji? Czy konieczny jest zabieg? Czy w ciągu dwóch lat- od kolonoskopii- mogło rozwinąć się coś poważnego, czy na to potrzebny jest dłuższy czas? Bardzo martwię się o męża, będę wdzięczna za odpowiedź.