Objawy mam chyba od kilku miesiecy ale jest coraz gorzej.. Boli mnie podbrzusze w okolicach macicy (ale raczej to nie o nia chodzi), kiedy sie nachylam czesto boli jakbym miala tam jakis wielki ostry kamien.. Wczesniej mialam biegunki i rzadki kal tylko czasami, stopniowo sie pogarszalo, teraz nie pamietam kiedy ostatnio oddalam normalny stolec. Jest tak rzadki ze przy kazdej wizycie w lazience zuzywam chyba z pol rolki papieru.. Do tego czasami pojawia sie zolty sluz. Teraz jest nawet tak zle ze czasami udaje mu sie troszeczke wydostac nawet kiedy nie jestem w toalecie.. Nagle zaczynam czuc parcie na stolec i juz ktorys raz nawet nie zdazylam dojsc do lazienki. Do tego moj brzuch jest obrzmialy jakbym byla w ciazy. Mialam w dziecinstwie problemy z biegunkami ze stresu (jelito drazliwe chyba) ale teraz moje objawy sa chyba nie do zignorowania.. Dodam jeszcze ze kiedy zachce mi sie pic to chodzby nie wiem jak bolal mnie zoladek z przepelnienia nadal czuje suchosc w ustach.. Chce isc do lekarze ale wzlekam bo wstydze sie.. Jesli to cos zmienia to mam 18 lat. Czekam na jakies pomysly co mi jest