Witam. Piszę w imieniu żony bo już oboje rozkładamy ręce i nie wiemy co robić. Po kolei. Żona ma wadę wzroku nazywaną astygmatyzmem i nadwzroczność. Jest w wieku 51 lat. Używa okularów ze szkłami progresywnymi. Nie zaczynała stosować w tym okresie nowych kosmetyków. Używała do tej pory moim zdaniem dobrych firm. Jakieś dwa miesiące przed dniem kiedy oczy dały o sobie znać zaczęła używać perfumy OPIUM.
W miniony (2015/2016) Nowy Rok zaczęły ją boleć oczy. Objawy były takie że czuła jak by miała je naświetlone, piekły. Poszła do okulisty która przepisała krople i maść.
Po ok 2 tygodniach nie pomagało i poszła do drugiego okulisty. Tam lekarz stwierdził zespół suchego oka i kolejna dawka kropi (innych) i maść. Przy okazji stwierdził że ma już zbyt słabe okulary i czas zmienić. Różnica między tym co miała a tym o co się zwiększyło to ok 0,5 dioptri, zmieniła okulary. Widać to nie było to bo bóle oczu nie ustąpiły. W trakcie leczenia doszło do zainfekowani spojówki i równolegle trwało jej leczenie dlatego doszły antybiotyki. Tak minął prawie miesiąc. Leczenie było nie skuteczne ból oczu nie ustąpił ustąpiło zapalenie.
Pod koniec lutego znaleźliśmy kolejnego okulistę ordynatora oddziału okulistycznego. Lekarz zmierzył poziom wydzielanych łez, było ok 11. Stwierdził też że w oczach nie ma śladów schorzeń, że oczy są zdrowe i ten ból może być spowodowany nadmiernym zażywaniem leków, kropieniem, smarowaniem maściami. Postanowił wyjałowić oczy betadryną. Żona po tym zabiegu nie stosowała żadnych kropli i żadnych maści przez ok 2 tygodnie. Po ok 3 tygodniach nie skutecznego leczenia lekarz powiedział że nie wie co to możne być. Oczy nie przestawały boleć zaczęliśmy sami szukać przyczyn. Żona zrobiła test na nużeniec wyszło że nie ma. Posiew wymazu z oka wynik dodatni z komentarzem że wyhodowano drobnoustroje nie stanowiące fory chorobotwórczej. Odczekała jeszcze tydzień żeby te wcześniejsze leki już nie działały zrobiła test alergiczny tzw. płatkowy który zlecił alergolog . Wyszło że jest uczulona na kurz i olejek herbaciany. Odstawiał kosmetyki już wcześniej tak że już i ten wątek wyeliminowaliśmy.
Trzy tygodnie temu była kolejna wizyta u kolejnego okulisty. Lekarz zmierzył poziom łez, wyszło 6 i 10. Przepisała krople i maść. Opowiedzieliśmy jej o dotychczasowym leczeniu i zleciła wykonanie badań pod kątem reumatologicznym min. badania jądrowe. Wynik dodatni z opisem "w badanym materiale wykryto obecność przeciw ciał jądrowych", miano - 1:80, typ świecenia - plamisty. Żona umówi się do reumatologa.
Oczy nadal bolą. Żona opisuje to że jak by ją piekły pod powiekami, rano są zmęczone nawet po dobrze przespanej nocy. Kropi od 3 tygodni przepisanymi kroplami BiolonMax, na noc Thealoz Duo Gel. Od alergolog a ma maść Atecortin. Szczerze powiem ze nie widać poprawy. Dlatego przyszło mi do głowy opisać to na forum. Może ktoś pomoże. Do jakiego rodzaju schorzenia można to zaliczyć i jaki lekarz może w tym przypadku pomóc? Proszę, może ktoś poradzi do jakiego lekarza z tym iść?