Wypiszę poniżej wszystkie dolegliwości jakie pamiętam, które występowały/ują w moim życiu. Być może któreś są powiązane. Mam 21 lat.
Nigdy nie miałem żadnych badań alergicznych.
Miewam poranne lekkie bóle brzucha, które są połączone z mocnym brakiem apetytu. Mam wtedy bardzo wysuszone usta. Wypicie zbyt dużej ilości np. wody, bez zjedzenia może spowodować biegunkę. Ból ustępuje jakiś czas po zjedzeniu. Kawa gwarantuje biegunkę przed zjedzeniem. Często nawet po zjedzeniu.
W liceum porankami miałem dużo poważniejsze bóle brzucha. Byłem z tym u gastrologa, który zrobił mi gastroskopię. Nie wykazała nieprawidłowości. Stwierdził, że te bóle to kwestia kwasów żołądkowych, które się zbierają rano. Przepisał leki, które wywoływały u mnie jeszcze poważniejsze bóle brzucha. Na ulotce przeczytałem, że powinienem przestać je brać, więc tak zrobiłem. Przez przypadek dowiedziałem się, że tak mocne bóle brzucha występowały przez miętową gumę do żucia (aspartam?). Zamieniając ją na mentosy problem się znacznie zmniejszył. Wciąż bóle brzucha rano występują, ale są znikome w porównaniu do tych poprzednich.
Brak apetytu występuje częściej niż tylko rano. Jest to również uciążliwe. Apetizer nie pomógł.
Również rano często mam katar jakbym był przeziębiony. Z tym u laryngologa byłem właśnie niedawno i zalecił przez 3 miesiące pronasal, a po tym czasie kontrola. Stwierdził on, że mam stan zapalny w zatokach i przekrwioną krtań.
Kiedy biegnę sprintem po chwili zaczynam mieć uczucie krwi w ustach (Może przez przekrwioną krtań? Ale o niej dowiedziałem się dopiero teraz, a ten problem występuje od wielu lat) i łapię zadyszkę, która (patrząc na rówieśników) jest znacznie dłuższa. Wydaje mi się, że nie jest to kwestia kondycji, bo ćwiczę codziennie (choć nie bieganie), ale w gimnazjum, kiedy problem również występował, uczestniczyłem w czterech godzinach w-f’u tygodniowo, ćwiczeniach po zajęciach co dwa tygodnie oraz uczęszczałem na treningi piłki nożnej (dwa dwugodzinne treningi w tygodniu).
EKG serca nie wykazało nieprawidłowości.
Często mam lekkie bóle głowy . Ten problem mam chyba od 12-13 roku życia. Miałem robione badania bardzo dawno temu, które niczego nie wykazały. Nie pamiętam jakie konkretnie. Po jakimś czasie zacząłem mówić, że głowa przestała mnie boleć ze względu na to, że ludzie zaczęli mnie nazywać mnie hipochondrykiem. Tymczasem problem nigdy nie zniknął. Mam wrażenie, że może mieć to związek z oczami (czuję jakby ból był umiejscowiony trochę za oczami, w środku głowy). Wzrok mam idealny, lecz dużo czasu spędzam przed komputerem (od monitora oczy mnie nigdy nie bolą). Sporadycznie zaczynam mieć ból głowy , kiedy jest bardzo jasno na zewnątrz.
Mam problemy z koncentracją i pamięcią. Czytając coś do czego się zmuszam (między innymi próbując się uczyć) zaczynam często myśleć o czymś innym nawet jeśli nie mam nic rozpraszającego w pobliżu (telefon/komputer/telewizor). Tabletki typu „sesja” nic nie dają. Często zdarza mi się sytuacja, że nie pamiętam np. jakiejś wzmianki z rozmowy z inną osobą z wczorajszego dnia.

Chciałbym pozbyć się tych dolegliwości, ale nie wiem do kogo się udać. Czy jestem hipochondrykiem? Nie chciałbym być chory. Nie mam w tym celu. Życie z takimi bólami jest zwyczajnie uciążliwe. Proszę o pomoc.