Witam
Dokładnie tydzień temu zaczął mnie ni stąd ni zowąd okropnie boleć brzuch.. W momencie kiedy w zasadzie nic nie jem ból po jakimś czasie ustaje ale niestety później pojawia się okropne uczucie głodu.. Także i tak źle i tak niedobrze.. Jako że były święta wielkanocne to mimo, że śniadanie przykładowo zjadłem naprawdę lekkie tak obiad zjadłem normalny co poskutkowało kolejnym bólem.. Byłem wczoraj u lekarza, który po dotknięciu paru razy brzucha stwierdził że jest to zapalenie błony śluzowej żołądka dodatkowo zlecil zrobienie testu helicobacter co oczywiscie wykonalem a test okazal sie ujemny(nie mam tej bakterii) zapisał mi do tego wszystkiego controloc ktory dzisiaj pierwszy raz przyjalem rano.. i jakoś nie czuje żeby sie działy cuda.. wczoraj zjadłem rano jogurt naturalny i wszystko bylo wporzadku jako ze bylem troche zalatany i nie moglem zostac na obiedzie zjadlem w miedzy czasie rogala i trochę paluszków i nic sie nie dzialo.. niestety wieczorem kiedy wrocilem do domu zjadłem smażone piersi z kurczaka co bylo moim najwiekszym bledem wczorajszego dnia.. od wieczora do 6 rano nie mogelm spac tylko meczylem sie z bolem brzucha... co skurtkowalo tym ze na telefonie szukalem przyczny gdzie doszukalem sie chorob trzustki i jelita grubego.. Jako ze troche sie wystraszylem zrobilem dzisiaj rowniez test na utajona krew w stolcu ktory rowniez wypadl ujemnie.. Boje sie na chwile obecna cokolwiek zjeść więcej... prócz płatków z mlekiem lub jogurtu..
Czy jest tu ktoś kto w jakikolwiek sposób może mi podpowiedzieć przyczynę ?
Dodam jeszcze do tego wszystkiego, że mam 21lat i nigdy nie miałem problemów ze zdrowiem..