Witam, od jakiegoś czasu borykam się z takim o to problemem: po spożyciu alkoholu (wódka, whisky, etc.) z tzw. "bani" (2-3 klieliszki w normalnym tempie), po paru-parunastu minutach dostaję naprawdę okropnych boleści w prawym boku(podejrzewam, że to wątroba). Ból jest naprawdę niesamowity, nie do zniesienia, nie jest to kolka lub coś w tym stylu, lecz ból jest naprawdę nie do zniesienia. O dziwo gdy tą samą ilość alkoholu, w tym samym czasie wypiję w "drinku" ból się nie pojawia. Oczywiście "banię" piję z "przepitą" i nieraz wypijam więcej niż za ten czas wypiłbym drinka. Nie mam pojęcia skąd taka przypadłość u mnie, ale wśród moich znajomych tylko ja na nią "choruję". Zastanawia mnie co to może być? Nie jest to dla mnie jakoś dotkliwie uciążliwe, aczkolwiek skutecznie powoduje "krzywe patrzenie się na mnie znajomych powodowane haslem "nie piję z bani". Jakieś pomysły?
Dzięki za pomoc