Witam,
od półtorej tygodnia boli mnie prawy jajnik. Byłam u ginekologa i zważając na inne objawy stwierdził infekcję grzybiczą, dostałam antybiotyk i skierowanie na usg w celu rozpoznania przydatków. Objawy infekcji minęły, na usg muszę czekać 3 tygodnie, a ból jajnika pozostał. Początkowo odczuwałam sporadycznie dosyć silne kłucie tego jajnika, ale ból ustawał. Myślałam, że to owulacja, ale wg kalendarzyka było już po. Teraz boli prawie cały czas. Nie jest to ból nie do zniesienia, aczkolwiek odczuwam go ciągle.
Dziś po zjedzeniu posiłku zaczęłam czuć kłucie w całym brzuchu, od serca aż po podbrzusze. Trwało to może z 5 minut, ale wystraszyłam się. Zaczęłam czytać na ten temat i zaczęłam się zastanawiać czy może to być jakiś problem z wyrostkiem, a nie jajnik? Jak to mogę sprawdzić?
Niedawno miałam też bardzo sporadycznie w miarę lekkie kłucia przy pępku, ale to raz na jakiś czas i trwały może z kilkanaście sekund, z reguły po przyciśnięciu dłonią przestawało kłuć, więc nawet nie pomyślałabym, że to coś z wyrostkiem, ale teraz zaczęło mnie to zastanawiać.