Witam. Mam 19 lat i *mierny przerost ściany lewej komory*. Jestem aktywnym sportowcem: piłka nożna, bieganie, siłownia. Ciśnienie kiedyś miałem za wysokie, teraz kiedy bym nie zmierzył jest w normie. Jakichś nagłych wzrostów tętna nie mam.
Lekarz powiedział, że jak będę *prawidłowo* trenował pod okiem profesjonalisty to nic mi nie będzie.
Wszystko fajnie tylko, że trenuję *prawidłowo* tzn. progi tlenowe przy bieganie mam określone, nie przeginam z treningiem, dietę mam prawidłową itd. ale od pewnego czasu mam czasem dziwne problemy z sercem a mianowicie nagle (nie zawsze to ma związek z bezpośrednim wysiłkiem bo łapie mnie np. wieczorem albo z samego rana kilka albo nawet kilkanaście godzin po treningu) zaczynam *coś* czuć w klatce. Wydaje mi się, że to jest ewidentnie w okolicach serca. To jest taki ucisk, czuje ciśnienie w klatce bardziej po lewej stronie, czasem lekko promieniuje do ramienia lub w dół w stronę brzucha.
Czasem łapie mnie to podczas biegania, wtedy muszę się na chwile zatrzymać, uspokoić i przechodzi. Zawsze (prawie) uciska jak zaczynam biec na tętnie około 170 kilka minut (mój HR max to około 200) bez rozruszania, rozgrzewki....
Aha i to nie jest kolka...
Jakimi patologiami w sercu to może być spowodowane? (poza tym przerostem ściany komory)
Może to w ogóle nie serce?
Jakie generalnie są konsekwencje, wskazania itd. dla przerostu ściany lewej komory? (lekarz mi nie wiele powiedział, w sumie nic)