Od kilku dni mam "postrzalowe" bóle nieco poniżej łopatek. Od wczoraj do tego dołączyłailna nadwrażliwość skory lewej połowy mojej głowy, twarzy (w uchu tez pobolewa), szui i ramienia. Ten ból(nerwobol?) zwykle towarzyszy mi na kilka dni przed grypa (uczucie, jakby całe moje ciało było wielkim siniakiem - gdzie nie dotknę skory, tam boli).
Tak tez jest w tym przydapku, tylko ogranicza sie do wspomnianych obszarów.
Nie wiem, czy moj "postrzał" ma cos z tym wspólnego.
Dodam, ze od kilku miesięcy, co jakiś czas i trwa to dzień lub dwa, miewam bóle w mojej całej lewej ręce. Nie jest to nawet ból, ale uczucie takie, jakie odczuwamy z rana i powoduje ono nasze "przeciąganie sie" - cieżko to wytłumaczyć...pózniej ono przekształca sie w lekki, nieco piekacy ból. Zaczyna sie od łokcia (?!), wędruje w gore do pachy, po czym rozlewa sie aż do nadgarstka...a wtedy najbardziej dokuczliwym sie bój pod pacha.
Ach...dodam jeszcze (zapewne zupełnie nie na temat), ze zdarza mi sie tracić równowagę lub, nawet kiedy leżę, dostaje zawrotów głowy.
Nie wiem, czy te wszystkie rzeczy sa w jakikolwiek sposob połączone.