Witam. Mam taki problem. Od czasu do czasu meczy mnie pewna dolegliwość. Mianowicie boli mnie pod lewą piersią. Taki ścisk. Po chwili ten ból tak jakby sie rozszerza. Nie mogę oddychać i sie poruszać. Bolą mnie plecy, ręce i kark. Tak jakby złapał mnie ogromny skurcz. Meczy mnie tak kilka minut. Po tym czasie ból mija. Ale wtedy jestem bardzo zmęczona i spocona. Praktycznie od razu zasypiam. Ale nadal mnie bolą ręce i kark ale są jakby już nie sztywne. Mam 30 lat, kilo zbędnych kilogramów, nie palę, piję okazjonalnie za to uwielbiam kawę i przechodziłam zatrucie kofeinowe. Ruszam się i ćwiczę a do tego pracuję w sklepie więc ciągle się ruszam. Dodam że te ataki dopadają mnie w nocy. Raz się zdarzyło w dzień. Co to może być?