Witam

Po ponad 2 letniej przerwie znowu zacząłem trenować w piłkę nożną. Po około miesiącu zaczęły dokuczać mi piszczele. Na początku objawiało się to "paraliżem" mięśnia piszczelowego, co uniemożliwiało mi ruszaniem stopą. Po prostu nie mogłem podciągnąć stopy do siebie, a mięsień piszczelowy stawał się twardy i naprężony, tak jakby skurcz.
Objawy ustawały po około 30-45 minutach gry/treningu.
Jednak z czasem "paraliż" przerodził się w ból kości piszczelowych. Po każdym meczu/treningu muszę cierpieć 2-3 dni zanim będę w stanie choćby truchtać.
Uniemożliwia mi to normalne trenowanie, a później chodzenie. Maści, wapń, rozciąganie nic nie daje, wizyta u lekarze też nic.
Dodam też, że w momencie zaczynania się problemu ważyłem 100 kg przy 195cm wzrostu.(18 lat). Teraz zostałem zmuszony do ograniczenia siłowni i schudłem do 93-95 kg. Siłownia i ciężary zapewne się przyczyniły do tego.
Proszę o pomoc, rady. Ta kontuzja eliminuję mnie z normalnego funkcjonowania.
Z góry dzięki