Dzień dobry,

Sprawa wygląda tak, że około pół roku temu miałem lekką kolizje na motorze i oparzyłem sobie łydkę. Rana już się zagoiła, natomiast blizna jeszcze jest zaczerwieniona i momentami swędzi + mam na niej wysypkę, jeśli chodzi o to, to podejrzewam że to może być jakaś reakcja alergiczna. Lekarz dermatolog powiedział że musimy dać nodze czasu aż organizm sobie z nią poradzi i blizna zacznie robić się "blada". Większy problem w tym, że często miewam mocne skurcze w tej nodze i ból, najczęściej właśnie na odcinku kostka - kolano. Czuję jakby taki ucisk, jakbym miał położoną na nodze "kilku tonową płytę". Często jest tak że kiedy chodzę itp w ogóle nie czuje dyskomfortu, jednak w momencie kiedy na chwilę usiądę, położę się czy coś w tym stylu noga daje swój popis. Idąc dalej - w stronę skurczy najczęściej objawiają się one w nocy. Trochę dziwne jest to że atakują tylko prawą nogę (tą po oparzeniu). Czasami sięgają długości mięśni całej nogi. Pomijając już fakt że o jakiejkolwiek aktywności fizycznej związanej "z nogami" mogę zapomnieć, bo po nich to już jest istny koszmar. Czy ktoś może mi w tej sprawie coś poradzić? Do lekarza pierwszego kontaktu nawet nie mam ochoty się z tym wybierać, jedynie po skierowanie do jakiegoś specjalisty. Czy to jest jakoś powiązane z oparzeniem? Nic mi nie wykryto a też nie znam się na tyle żeby samemu to ocenić ale przez głowę przechodzą mi myśli, że może ścięgna zostały uszkodzone.
Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc w tej sprawie, gdyż już zaczynam mieć tego dosyć.

Pozdrawiam