Witam. Mam dziwną dolegliwość.
Dokuczliwie boli mnie prawy płat czołowy gdy nie piję dużo wody.

Przydarza mi się to gdy przez kilka godzin nie piję (nie mam skąd)
lub wypacam się nie uzupełniając strat.
Od pewnego czasu boli mnie głowa również po wypiciu piwa w małej/średniej ilości (czyli nie jestem pijany, dzięki czemu miał bym mocny sen). W takiej sytuacji budzę się około 4 godziny po zakończeniu picia i muszę spożyć przeciwbólowy.
W przypadku imprezy z wódką tak się nie zdarzyło. Za to zdarzyło się po jednym piwie i to nie raz.
Ból jest na początku lekki (mrowienie). Powoli się nasila i staje się dokuczliwy.

Co to może być?
Jak tego się pozbyć lub jak zapobiegać?

Ps.
Wody piję ogólnie dużo i regularnie.