Witam. Nie wiem gdzie szukać pomocy/rady. Wszystko zaczęło się od bólów kręgosłupa lędźwiowego, potem nagle zaczęła boleć mnie szczęka, policzki, skronie oraz od tego momentu mam nie świeży oddech. Po około 2 tygodniach bol twarzy zniknął ale ból szczęki I skroni pozostał. Do tego od jakiegoś czasu strasznie boli mnie głowa, głównie z tylu jakby na odcinku szyjnym ale bolą również skronie, czasem bok głowy, czasem przód. Ból się utrzymuje cały czas. Czasem boli mnie lewa reka i noga. Tłumacze to sobie ze to od kręgosłupa ale czy tak jest.. Miałam robione podstawowe badania krwi ale nic nie wykazało. Bardzo się boje ze to guz. Wizytę u lekarza mam dopiero za dwa tygodnie. Do tego czasu zwariuje chyba. Błagam mogę ktoś może coś doradzić. Czy badania krwi wykazały by ze coś złego dzieje się w głowie?