kobieta 22 lata, mam duża nadwage. Od dwóch dni mam problem. Pierwszego dnia odczuwałam ból podbrzusza ale dosłownie przez parę minut wieczorem, na drugi dzień odczuwałam tez pewien dyskomfort w brzuchu. Ból jak i ten "dyskomfort" nie jest silny i trwa bardzo krotko. Dzisiaj odczuwam tylko takie jakby ciągniecie pod pępkiem, może tak troszke z lewej strony. Takie ciągniecie tylko 100 razy silniejsze mialam przy ataku wyrostka wiec to nie bedzie to. Od tych dwóch dni mam również mdłości ale tylko wieczorem i rownież trwające maksymalnie godzine a nawet mniej. Czuje również bulgotanie w brzuchu coś w rodzaju wzdeć i chęć wypróżnienia się ale rano wypróżniam się bez żadnych problemów. Nie mam biegunki ale kał ma taką mazistą konsystencje jakby byl z woda, śluzem. (badania moczu krwi i kału byly robione niedawno. wszystko jest idealnie). Dzisiaj nie mam mdłosci, w brzuchu pobulgotalo mi dwa razy i tyle. Wczoraj tez nie moglam jesc w ogole a dzisiaj jest normalnie. Jestem troche zaniepokojona bo biore pod uwage wszystkie opcje. Nawet wmawiam sobie ze moge byc w ciązy. Wspolzyłam z chłopakiem dawno bo na poczatku kwietnia oczywiscie zabezpieczylismy sie miesiaczke mam regularną caly czas wiec to raczej niemozliwe bo przewertowalam juz wszystkie publikacje o ciazy i objawy raczej nie pojawiaja sie dopiero w 5 misiacu. nie oddaje czesto moczu nie urosly mi piersi ani brzuch. nie wymiotowalam. To bylaby tragedia dla mnie. Rozwżałam tez inna przyczyne. od listopada 2012 odchudzałam sie. udało mi sie zrzucic 10 kg. tak do konca czerwca nie spozywalam zadnych tłuszczów oprocz tranu i małych ilosci oliwy z oliwek. odzywiałam sie bardzo dobrze, regularnie rowniez bylam bardzo aktywna fizycznie - zycie w biegu, siłownia. a teraz od ponad miesiaca siedze raczej w domu mozna powiedziec ze zero aktywnosci fizycznej i powrot do normalnego jedzenia, jem wszystko czy to gotowane czy smażone. Rozpisalam sie ale naprawde nie wiem co to moze byc. bardzo prosze o jakąs odpowiedz.