Witam,
spotkałam się z porównaniem, że biopsja guza tarczycy, to ugryzienie komara lub pobranie krwi.
Ja niedawno przeszłam to badanie. Bolało mnie strasznie. Do tego stopnia, że trzęsłam się niekontrolowanie, dusiło mnie, a gdy wstawałam zrobiło mi się słabo.
Lekarz wkuł się najpierw w krtań. Po kolejnych próbach trafił w guz, ale nie mógł nabrać próbki.
Było mi wstyd, że płaczę przy badaniu, bo inni tak nie mieli. Co jest ze mną nie tak?

Teraz gdy nawet będzie coś nie tak to NIE poddam siębadaniu. STRACH !!!