Witam. Mój syn ma 20 miesięcy i na siusiaku ma białą gulkę/guzek, od razu umówiłam wizytę u pediatry, która tylko rzuciła okiem i kazała smarować hydrokortyzonem i za 2 tygodnie przyjechać to zsunie skórkę z siusiaka..pech chciał że syn po tygodniu rozchorował się i pojechaliśmy do innego lekarza i przy okazji poprosiłam żeby zobaczył siusiaka. Potwierdził co powiedziała pierwsza lekarka, tylko przepisał inną maść i za tydzień mamy przyjechać i zdanie skórkę (to ropka). Nie mam wykształcenia medycznego, ale instynkt macierzyński jeszcze nigdy mnie nie zawiódł a co do tej sytuacji mam bardzo mieszane uczucia. Lekarz uprzedził, że będzie dużo krzyku i płaczu, czyli bez znieczulenia.. proszę doradzcie co robić, no mam mętlik w głowie.. .