Witam wszystkich serdecznie
Od kilku lat (sam nie wiem nawet od kiedy) mam problem z bardzo nieprzyjemną wydzieliną (pochodzącą z nosa, zatok?) w ustach. Rok temu byłem u laryngologa, który po zapoznaniu się z moimi objawami skierował mnie na zabieg prostowania przegrody nosowej. Zabieg wyszedł bardzo dobrze, oddycha mi się nawet trochę lepiej niż przed zabiegiem, jednak mój główny problem pozostał. Byłem też badany na gronkowca, jednak to też nie to. Myślę, a raczej jestem pewny że przyczyną jest to, że ta wydzielina jest zbyt gęsta by spływać swobodnie, naturalnie i niezauważenie do gardła, tylko w nim zalega. Przez to, że zalega mi w gardle przypuszczam że rozwijają się bakterie i na języku tworzy mi się równie nieprzyjemny i, delikatnie mówiąc, niezbyt ładnie pachnący nalot, biały, czasami lekko żółtawy (szczególnie rano ale i w ciągu dnia też). Tworzenie się nalotu jest podobno naturalne ale na pewno nie w takich ilościach jak u mnie. Kiedy myję zęby moja ślina jest bardzo gęsta, trudno ją nawet wypluć, muszę często odchrząkiwać (w ciągu dnia też bywa to konieczne), w zasadzie mycie zębów polega u mnie głównie na pozbywaniu się tej wydzieliny z ust i usuwaniu tego nalotu z języka. Czytałem o podobnych przypadkach wiele tematów na tym forum, jednak chyba nie natrafiłem na ten który rozwiązałby ostatecznie mój problem.
Czy znajdę jakieś tabletki, krople, a może nawet pastę do zębów która pomoże mi się uporać z tym problemem? Może coś co rozrzedzi tę wydzielinę, by mogła sobie swobodnie spływać przez gardło tak jak należy? Naprawdę jest do dosyć dokuczliwe i chciałbym sobie jakoś z tym poradzić...
Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki, każda będzie dla mnie bardzo cenna.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!